1 stycznia 2022 roku w zaczęła obowiązywać nowa ustawa o rodzinnym kapitale opiekuńczym.
To nowe świadczenie, będące elementem Polskiego Ładu. W jego ramach, rodzice najmłodszych dzieci mogą liczyć na nawet 12 tys. zł dodatkowego wsparcia – wypłacane przez 1000 zł miesięcznie przez rok lub w ratach po 500 zł przez dwa lata. Wsparcie będzie niezależne od dochodów rodziny, środki nie będą opodatkowane.
- wyjaśnia Marlena Maląg w oficjalnym komunikacie.
12 tys. na dziecko będzie przysługiwać na drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od 12. Do ukończonego 35. miesiąca życia.
Prezentując Polski Ład obiecaliśmy polskim rodzinom, że pomożemy im lepiej godzić życie rodzinne z pracą zawodową. Obiecaliśmy, że dopłacimy do opieki nad najmłodszymi dziećmi. I dotrzymaliśmy słowa. Rodzinny kapitał opiekuńczy ma pomóc rodzinom łączyć pracę z wychowywaniem dzieci
– przekazała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
Podkreślmy raz jeszcze, 12 tys. na dziecko będzie przysługiwało dopiero na drugie i kolejne dziecko w rodzinie w wieku od 12 do 36 miesiąca życia. Rodzice będą mogli zadeklarować, jaką kwotę chcą otrzymać. Do wyboru są dwie opcje – 1000 zł co miesiąc przez rok lub 500 zł co miesiąc przez dwa lata. Rodziców nie obowiązuje żaden próg dochodowy. Każdy, kto ma dzieci w wieku do 36 miesięcy, może otrzymać pieniądze.
Świadczenie powinno zostać przeznaczone na opłaty za żłobek, pokrycie samodzielnej opieki nad dzieckiem czy też wynagrodzenie niani. I to rodzi złość rodziców, którzy mają na przykład jedno dziecko i pieniądze im się nie należą. Ale i tu Rodzinny Kapitał Opiekuńczy zapewni wsparcie.
Jest możliwość dofinansowania do pobytu dziecka w żłobku czy klubie dziecięcym dla dzieci, które nie zostaną objęte kapitałem opiekuńczym (czyli na pierwsze lub jedyne dziecko w rodzinie). Kwota tego świadczenia ma wynosić maksymalnie 400 zł.
Jest jednak pewien szkopuł. 400 zł trafi do rodziców dopiero od 1 kwietnia 2022 roku. Ale nastąpi wyrównanie od 1 stycznia 2022 roku. Rodzice muszą jednak pamiętać:
Pieniądze trafią bezpośrednio do placówki opieki
- tłumaczy minister Marlena Maląg.