Newsy z show-biznesu znajdziecie również na stronie głównej Gazeta.pl.
Agnieszka Kaczorowska jest mamą dwóch córeczek: starszej Emilki i młodszej Gabrysi. Aktorka świetnie odnajduje się w roli mamy. Mimo licznych obowiązków macierzyńskich, nie zrezygnowała z pracy na planie. Wychowanie dzieci to temat, które stał się przodującym w jej mediach społecznościowych, a aktywność skupia się na tematach związanych przede wszystkim z pielęgnacją i odpowiednim zachowaniem mamy. Teraz w rozmowie z dziennikarzem Plejady zdradza, że ma pewien macierzyński kłopot, który utrudnia jej organizacje dnia.
Agnieszka Kaczorowska wielokrotnie podkreślała w mediach, że jest zwolenniczką karmienia piersią. Aktorka podkreśliła, że to naturalne, jeśli maluszek ma ochotę zjeść, to powinien otrzymać pierś. Niektórzy mają z tym jednak problem. Ona sama nie wstydzi się karmić swoje pociechy w miejscach publicznych.
Z karmieniem piersią jest tak, że niektórzy ludzie uważają, że to jest "fe" i nie chcą na to patrzeć, co dla mnie jest chorym zjawiskiem, ponieważ karmienie piersią to naturalna potrzeba maluszków. Gdziekolwiek ten maluszek jest i ma potrzebę zjeść, to powinien dostać tę pierś
- mówiła w rozmowie z portalem Plejada. Choć publiczne karmienie piersią wzbudza w dyskusjach sporo emocji, to jest zwyczajnie niezrozumiałe. Agnieszka nie ukrywa, że ta kobieca zależność bardzo ją cieszy.
W dalszej części Kaczorowska zwróciła uwagę na fakt, że matki, które chcą wyjść do restauracji, często spotykają się z nieprzyjemnymi spojrzeniami gości, czy nawet właścicieli lokali:
Ze wszystkich punktów widzenia karmienie piersią jest - wiem, że nie zawsze możliwym dla mamy, ale jednak najlepszym sposobem karmienia. Nie możemy z tego rezygnować, np. dlatego, że chcemy wyjść do restauracji.
Karmienie piersią to temat, który coraz częściej poruszany jest przez celebrytki i blogerki. W związku z tym, że kobiety są często krytykowane za to, ze publicznie karmią piersią. Popularne mamy chcą, aby zostało to znormalizowane. Publikują zdjęcia i apelują do innych. Agnieszka Kaczorowska tłumaczyła, że sama bezpośrednio nie spotkała się z krytyką ze względu na publiczne karmienie piersią, jednak zauważyła, że niektórzy mają z tym ogromny kłopot. W programie "Plejada Live" przyznała, co jest dla niej prawdziwym utrapieniem.
Gabrysia, póki co nie akceptuje niczego innego oprócz mojej piersi i to jest kłopot. Moja organizacja w serialu jest o wiele trudniejsza. Kiedy np. ona jest przeziębiona, ja nie mogę jej zabrać do pracy, bo to nie byłoby dla nikogo dobre. Muszę zmieniać plany. To nie jest tak, że Maciek (mąż - red.) ją nakarmi
- dodała aktorka.