Młodzież odchodzi od Kościoła? Abp Jędraszewski: Pokolenie pochylonych głów

Według statystyk wiernych z Kościoła ubywa szczególnie wśród młodzieży. Do sprawy odniósł się metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski. "Jedną z przyczyn tego problemu są współczesne środki komunikowania się społecznego" - stwierdził.

Statystyki z 2021 pokazują, że liczba wiernych w Polsce maleje. Z badania CBOS-u wynika, że praktyki religijne spadły wśród dzieci o 30 proc. względem poprzedniego roku. Spadek liczby wiernych zobrazowało także badane Instytutu Kościoła Katolickiego. Według dokumentu w 2020 roku w porównaniu do 2019 roku z 27 proc. spadła liczba małżeństw kościelnych, a o 16 proc. spadła liczba ochrzczonych dzieci.

Młodzież odchodzi od Kościoła - abp Jędraszewski komentuje

Więcej artykułów znajdziesz na Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Największy spadek osób deklarujących się jako wierzące widać w grupie wiekowej 18-24 lata. Zaledwie 23 proc. z nich stwierdziło, że są praktykującymi katolikami. Do badań w rozmowie z Radiem Kraków odniósł się metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski. Zdaniem duchownego spadek liczby wiernych nie wynika z zaniedbań Kościoła, ale z uwarunkować wewnętrznych.

Nie tyle Kościół wpłynął na to, co się dzieje w Kościele, jeśli chodzi o frekwencje na mszach świętych, obecność młodzieży. Kościół stał się ofiarą tego wszystkiego, co się dzieje. Odpowiedzi nie są proste, jakby mogły świadczyć suche dane

- mówił.

Abp Jędraszewski uważa, że na fakt, iż młodzi nie chcą chodzić do kościoła mogła wpłynąć także pandemia, lockdown, brak uspołecznienia i kontakt zdalny z resztą świata.

Lęki, jakieś zamykanie się w sobie, brak umiejętności kontaktów między sobą, brak możliwości normalnego wzrastania, czego niezbędnym warunkiem są szkoły, a one przez dłuższy czas funkcjonowały poprzez zdalne nauczanie

- stwierdził.

Zdaniem duchownego, dzieci w czasie pandemii chętniej patrzyły na to, co "znajdą w smartfonach czy internecie", niż co mogliby usłyszeć od rodziców oraz dziadków. Metropolita krakowski nazwał je "pokoleniem pochylonych głów". Stwierdził, że zamiast "toczyć różnego rodzaju pojedynki" siedzą obok siebie, wpatrzeni w to, co zobaczą w małym okienku. 

Dziś Kościół przedstawia się jako instytucję opresyjną, która nie pozwala być sobą, nie pozwala być wolnym, tylko ciągle czegoś zakazuje, na coś nie pozwala, a to nie do końca jest prawdziwe. Prawdą jest, że wolność ma swoje reguły i swoje prawa

- dodał.

Więcej o:
Copyright © Agora SA