Więcej wiadomości na tematy parentingowe znajdziesz na Gazeta.pl.
Bisi Bennett urodziła w szpitalu AdventHealth Orlando na Florydzie 12 listopada 2020 roku. Jej syn, Dorian, przyszedł na świat dwa miesiące przed wyznaczonym terminem i z tego powodu musiał przebywać na oddziale intensywnej terapii noworodków. Do domu wyszedł po 56 dniach pobytu w szpitalu. W tym czasie rodzicom nie przeszło nawet przez myśl, że za każdy dzień będą musieli zapłacić. Benett wybrała ten szpital, ponieważ był w jej sieci ubezpieczeniowej. Okazało się jednak, że ubezpieczyciel popełnił błąd.
Kiedy w końcu odetchnęli, że dziecko czuje się dobrze, otrzymali rachunek ze szpitala: 550 tysięcy dolarów. Idąc im na rękę, placówka rozłożyła spłatę na raty. Miesięczna rata wyniosła 46 tys. dolarów.
Dorian potrzebował wysoce technicznej, ratującej życie opieki oddechowej i żywieniowej, dopóki jego organy nie dojrzeją. Przebył zabiegi laboratoryjne, radiologiczne, chirurgiczne, kardiologiczne i audiologiczne
– opisuje radio publiczne NPR.
Jak się okazało, pracodawca Bisi Benett przeniósł plan zdrowotny do innego ubezpieczyciela od stycznia 2021 roku. Dorian urodził się na przełomie 2020 i 2021 roku, więc potrzebował też opieki szpitalnej wraz z rozpoczęciem ubezpieczenia w nowej firmie. Niestety pomimo zgłoszenia przez ubezpieczyciela, szpital nie odnotował tej zmiany. Przez rok rodzice walczyli z biurokracją, aż w końcu po interwencji krajowego serwisu informacyjnego, szpital AdventHealth Orlando wykonał korektę rachunku na 300 dolarów.