Tęczowe dziecko to dla wielu tajemnicze pojęcie. Ma je Meghan Markle i Joanna Koroniewska

Tęczowe dziecko to pojęcie wciąż niezrozumiałe dla niektórych rodziców. Rodzą się mamom, które doświadczyły wcześniej poronień, dając szczęście i nadzieję na radość z macierzyństwa.

Dla wielu osób pojęcia tęczowego dziecka i tęczowej matki są niezrozumiałe lub błędnie kojarzone. Niektóre kobiety, nim doczekają się upragnionej pociechy, mają trudne doświadczenia związane z zajściem w ciążę lub poronieniami. Pojawiająca się po burzy tęcza, symbolizuje nadzieję i lepszą pogodę. Takie dzieci są więc szansą na szczęśliwe rodzicielstwo, po smutnych przeżyciach.

Tęczowe dziecko - gwiazdy, które urodziły pociechy po stracie

Więcej artykułów przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

Chociaż wielu rodziców tęczowych dzieci, bardzo cieszy się z powitania nowego członka rodziny, z drugiej strony, wciąż są pełni obaw i mają w głowie smutne wspomnienia. 

Wśród znanych osób, które są tęczowymi mamami można wskazać Meghan Markle. Chociaż obecnie ma dwójkę dzieci, jej macierzyństwo było wystawione na ciężką próbę. Żona księcia Harry'ego poroniła drugie dziecko, o czym opowiedziała na łamach magazynu "New York Times" 25 listopada 2020 roku.

Wiedziałam, kiedy trzymałam swoje pierworodne dziecko, że tracę drugie. Kilka godzin później leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając męża za rękę. Czułam wilgoć jego dłoni i całowałam jego kłykcie, mokre od naszych łez. Wpatrywałam się w zimne białe ściany zaszklonymi oczami. Próbowałam sobie wyobrazić, jak się z tego podniesiemy

- napisała.

Towarzyszące jej wówczas uczucie określiła jako "nieznośny smutek, którego wielu doświadcza, ale o którym mało kto mówi". 

Swoją stratą podzieliła się z internautami także Joanna Koroniewska, która pomimo dużej aktywności w mediach społecznościowych, nieczęsto opowiada o sprawach prywatnych. Mama dwóch dziewczynek, zabrała jednak głos w ubiegłym roku po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że aborcja z przyczyn embrio-patologicznych jest niezgodna z Konstytucją.

Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem. Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko Rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć

- wyznała wówczas.

Aktorka dodała, że po pierwszej stracie z powodu ogromnego bólu i poczucia niemocy miała przerwę w staraniu się o drugie dziecko. Postanowiła opowiedzieć publiczne o swoich przeżyciach, podkreślając, że każdy człowiek ma prawo decydować o własnym ciele.

Przez wiele lat nie mogłam o tym mówić. Nadal jest mi ciężko. To emocje nie do opisania. Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie, ja sama... A przecież moja tak głęboko skrywana historia i przeżycia są niczym wobec kobiet, które będą wiedzieć jaki los spotka ich dziecko. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. I szczerze?! Kiedy słyszę, że „miało być chore a urodziło się zdrowe" to aż mnie krew zalewa. Graj w ruletkę. Próbuj. Ile wytrzymasz. NIKT NIE SIEDZI w naszych głowach. Nikt nie wie ILE jesteśmy jeszcze w stanie udźwignąć

- pisała.

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA