W Polsce coraz więcej dzieci trafia do szpitali z powodu zakażenia COVID-19. Lekarze już jakiś czas temu alarmowali o ciężkim przebiegu zakażenia u najmłodszych. "Tak wielu pacjentów w szpitalach dziecięcych jeszcze nie mieliśmy" - mówił w TVN24 doktor habilitowany Ernest Kuchar. Pediatra Eva Jimenez z publicznego ośrodka zdrowia w Saragossie zauważyła, że jedno na pięcioro dzieci, które zgłaszają się do niej z objawami przeziębienia, ma COVID-19.
Chorujące bezobjawowo lub lekko objawowo dzieci mogą zakażać inne osoby, dla których COVID-19 jest zagrożeniem
– podkreśliła.
Ostatnio w Hiszpanii odnotowuje się dziennie ponad 500 przypadków zachorowań na COVID-19 wśród dzieci na 100 tys. mieszkańców.
W Saragossie są szkoły, gdzie ponad 10 proc. dzieci pozostaje w domach z powodu pozytywnego testu na koronawirusa lub bliskiego kontaktu z osobą chorą. Są rodziny, jak moja, gdzie przechodzimy jedną kwarantannę po drugiej. Musimy to powstrzymać
- apelowała dr Eva Jimenez.
Jak zauważyła, czasem nawet lekki katar może zwiastować zakażenie. Poprosiła rodziców o rozsądek i wykonywanie swoim dzieciom testów diagnostycznych, choćby tych z apteki, zanim zostaną posłane do szkoły. Jeśli wynik będzie pozytywny, wówczas powinny się poddać minimum 10-dniowej kwarantannie.
Chore dzieci nie powinny chodzić do szkoły
- podkreśliła.