Więcej informacji na temat bieżących wydarzeń w kraju znajdziesz na Gazeta.pl.
38-letnia kobieta w ciąży trafiła do szpitala Bielańskiego na początku listopada. Jak informuje w swoim artykule "Stołeczna" było to tydzień po zrobieniu przez nią testu na COVID-19 i otrzymaniu pozytywnego wyniku. Rodzina kobiety była zaszczepiona przeciw COVID-19, ona niestety nie. W pewnym momencie jej stan gwałtownie się pogorszył.
Z relacji "Stołecznej" wynika, że lekarze mieli wykonać cesarskie cięcie, a dziecko, które urodziło się w ósmym miesiącu ciąży, umieścili w inkubatorze. Chociaż trwała walka o życie 38-latki, nie udało się jej wygrać. Zmarła po kilku dniach.
Pacjentka nie była szczepiona przeciw SARS-CoV-2. Jej dziecko jest w dobrym stanie. Jesteśmy wstrząśnięci tą śmiercią i oby była to ostatnia
- mówiła "Stołecznej" prof. Katarzyna Kosińska-Kaczyńska, ordynatorka Oddziału Patologii Ciąży w szpitalu Bielańskim. To, dlaczego kobieta się nie zaszczepiła i co jest przyczyną zgonu, ma ustalić prokuratura.
Eksperci Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników opublikowali oficjalne stanowisko dotyczące szczepień kobiet ciężarnych przeciwko COVID-19. Według nich szczepionki powinny być oferowane ciężarnym i kobietom karmiącym.
Kobiety ciężarne należą do grupy zwiększonego ryzyka wystąpienia ciężkiego przebiegu zakażenia wirusem SARS-CoV-2, co powinno skłaniać do wdrożenia profilaktyki tej choroby w formie szczepień
- napisali.
Mimo to wiele kobiet, które zaszły w ciążę, zanim umożliwiono im zaszczepienie się przeciw COVID-19, nie decyduje się na przyjęcie szczepionki. Może to być wynikiem szerzącej się wśród społeczeństwa dezinformacji na temat szczepień. Często przyczyniają się do niej także lekarze o antyszczepionkowych poglądach.
Pierwsze opracowania mówiły, że pacjentka w ciąży przechodzi COVID-19 podobnie jak kobiety, które w ciąży nie są. Jednak po upływie czasu widzimy, że ciężarne przechodzą go znacznie poważniej. Szczególnie w końcowych trymestrach ciąży przebieg COVID-19 jest najcięższy. U pacjentek wydolność oddechowa zmniejsza się naturalnie ze względu na zaawansowanie ciąży, a gdy dołożymy do tego koronawirusa, to sytuacja się pogarsza. Ciężarne mają też obniżoną odporność, przez co ten przebieg choroby może być naprawdę bardzo ciężki
- podkreślała w rozmowie z Gazeta.pl ginekolożka dr Marzena Piasecka.