Tradycją było to, że królewskie matki korzystały z pomocy mamek, które karmiły ich dzieci. Dzięki temu szybko po narodzinach dziecka mogły wrócić do pełnienia swoich obowiązków.
Królowe mogły swobodnie wznowić swoje obowiązki i starać się kolejne dziecko, które stanie w kolejce do tronu. Uważano wówczas również, że mleko matki byłoby zsiadłe, gdyby stosunki małżeńskie zostały wznowione przed odstawieniem potomka od piersi
- wyjaśniała w Guardianie królewska historyk Amy License.
Królowa Elżbieta II zignorowała tą zasadę. Karmiła piersią wszystkie swoje dzieci i stała się pionierką nowego trendu w królewskim macierzyństwie. Komplikacje pojawiły się jednak podczas karmienia księcia Karola.
Więcej wiadomości na temat rodziny królewskiej znajdziesz na Gazeta.pl.
Książę Karol urodził się przez cesarskie cięcie wieczorem 14 listopada 1948 roku w pokoju Buhla w Pałacu Buckingham. Według magazynu Town and Country pomieszczenie, które zwykle służyło jako pokój gościnny, zostało przekształcone wówczas w domowy szpital. Monarchini miała wówczas zaledwie 22 lata.
Chociaż wiele współczesnych matek decyduje się karmić swoje dzieci piersią i nie widzi w tym niczego nadzwyczajnego, królowa już po narodzinach swojego pierwszego syna doświadczyła komplikacji. Kiedy zachorowała na odrę po dwóch miesiącach po narodzinach syna, zmuszono ją do zaprzestania opieki nad Karolem. Mimo że ryzyko przeniesienia wirusa na dziecko podczas karmienia piersią było minimalne, królowa była za bardzo osłabiona, żeby dalej to robić.
Po kolejnych ciążach kontynuowała zapoczątkowaną przez siebie tradycję karmienia piersią. Zarówno księżna Diana, jak i księżna Cambridge poszły w jej ślady.