Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie, dzięki któremu wszystkie polskie rodziny, ale też osoby samotne otrzymałyby dodatkowy zastrzyk gotówki. Każdy dorosły, niezależnie od statusu społecznego, dostałby od rządu 1200 zł. Akurat w tym świadczeniu nie ma znaczenia to, czy posiadasz rodzinę. Przynajmniej teoretycznie. Bo w praktyce rodziny zyskują najwięcej, a to za sprawą dodatkowej gotówki dla dzieci.
Każdemu dziecku bezwarunkowy dochód podstawowy gwarantuje 600 zł. Oznacza to, że dla rodziców z dwojgiem dzieci to już 3600 zł miesięcznie, a każde kolejne dziecko, to dodatkowe 600 zł. Idea której skutki opisuje Polski Instytut Ekonomiczny wzbudziła duże zainteresowanie w Polsce i ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Choć tych pierwszych wydaje się być więcej. Statystyki pokazują, że nawet 51 proc. osób w wieku 18-64 lat popiera wprowadzenie rozwiązania. Najbardziej podoba się ono bezrobotnym.
Nie wiadomo, kiedy bezwarunkowy dochód podstawowy zostanie wprowadzony w Polsce. Dotychczas był to temat teoretycznie rozważany przez ekspertów. Według nich takie rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Przede wszystkim fakt, że wszyscy Polacy otrzymają taką samą sumę pieniędzy, byłby sporym ułatwieniem. Nie trzeba byłoby składać wniosków o konkretne świadczenia i czekać na rozpatrzenie decyzji - świadczenia typu 500 plus, 400 plus, 1000 plus wówczas by zniknęły. Z drugiej strony wiązałoby się to z likwidacją miejsc pracy, dla osób, które zajmowały się tym procesem.
Chociaż według Michał Kobosko, wiceprezesa Polski 500, taki dochód pozwoliłby wielu osobom na rozwinięcie skrzydeł i spokojne poszukiwania wymarzonej pracy, ma on także swoje ciemne strony. Główne argumenty przeciw są takie, że jego wprowadzenie pogłębi różnice społeczne, spowoduje drastyczny wzrost podatków i wzrost zadłużenia państwa.