25-letnia Kolumbijka Kelly Andrade zatrudniła się w międzynarodowej agencji niań "Cultural Care", za której sprawą trafia do domu Michaela Espos w Staten Island (Nowy Jork). Miała się tam zajmować czwórką małych dzieci mężczyzny. Dziewczyna była bardzo zadowolona z nowej pracy, tym bardziej że w domu swoich pracodawców miała swój pokój, nie musiała więc dojeżdżać z wynajmowanego mieszkania. Chciała wykorzystać ten czas na szlifowanie języka i poznanie nowej kultury.
Po kilku tygodniach pracy Kelly zaniepokoił fakt, że jej pracodawca często "sprawdza" czujnik dymu umieszczony w jej pokoju. Dziewczyna zorientowała się, że w czujniku umieszczona jest kamera, która nagrywa wszystko, co dzieje się w pomieszczeniu. Kilka chwil po tym, jak znalazła kamerę, w domu pojawił się zdenerwowany Michael i zaczął dobijać się do pokoju niani.
Przestraszona Kelly wyskoczyła przez okno na pierwszym piętrze, zdążyła jednak zabrać ze sobą kartę pamięci z kamery. Okazało się, że były tam dziesiątki nagrań, na których niania m.in. przebiera się, śpi etc. Dziewczyna, wyskakując zraniła się w nogę, jednak biegła tak długo, aż poczuła się bezpiecznie na tyle, że mogła się zatrzymać i sprawdzić w internecie, gdzie znajduje się najbliższy posterunek policji. Michael Espos został aresztowany i przedstawiony mu został zarzut bezprawnej inwigilacji.
Kobieta pobiegła na posterunek policji, gdzie pokazała filmy. Ojciec dzieci, którymi kobieta się opiekowała, został aresztowany pod zarzutem bezprawnej inwigilacji. Kelly została bez pracy i dachu nad głową w obcym kraju, nie pomogła jej agencja, w której była zatrudniona. Także ją Kolumbijka pozwała o odszkodowanie.