Ira Brown, która pochodzi z Ameryki urodziła się jako wyjątkowo urocze dziecko. Dziewczynka miała w wyglądzie dosłownie wszystko, co może przypominać typową lalkę Barbie. Po skończeniu dwóch lat, rodzice postanowili, że zrobią małej kilka zdjęć i wyślą zgłoszenie do amerykańskich agencji modelingowych. Takiego odzewu z pewnością się nie spodziewali.
Ira od najmłodszych lat uwielbiała amatorsko pozować przed kamerą. Już w wieku dwóch lat, za sprawą rodziców, zadebiutowała w wielu sesjach zdjęciowych, w których przebierano ją w oryginalne kreacje i nakładano ciężki makijaż. Fotografowie, makijażyści i styliści byli zachwyceni twarzą dziecka, a w szczególności jej niebieskimi oczami, blond włosami i delikatnym uśmiechem. Próbowali zrobić z niej dziewczynkę, która przypominała żywą lalkę Barbie.
Ira była zwyciężczynią wielu konkursów piękności. Dziewczynka podpisała także kontrakty z najpopularniejszymi markami odzieżowymi. Mając zaledwie 2 lata stała się jedną z najpopularniejszych modelek w USA.
Ona kocha pozowanie przed kamerą, a castingi to jej żywioł. Cieszy nas to, że odnosi sukcesy w czymś, co ją pasjonuje
- mówili rodzice dla amerykańskiej prasy, którzy stali się obiektem hejtu. Ludzie twierdzili, że sukces dziecka podyktowany jest chorymi ambicjami rodziców, którzy znaleźli sposób na szybki i łatwy biznes. Uważali, że mała ma niespokojne dzieciństwo. Krytykowali przede wszystkim mamę dziecka, która zabierała dziewczynkę do solarium, zmieniała jej kolor włosów i nakładała ciężkie kosmetyki.
Teraz dziewczynka ma już 10 lat i powoli jej kariera modelingowa zaczyna zwalniać. Fani jednak w dalszym ciągu obserwują jej poczynania w mediach społecznościowych. Ira założyła nawet własny kanał na YouTube. 10-latka nie chcę zwalniać tempa i próbuje odnaleźć się w zupełnie innym fachu, jakim jest aktorstwo. W 2017 roku zadebiutowała w filmie "What Sorrows May Come", a następnie odegrała niewielką rolę w produkcji o nazwie "Education in Love".