Wszystko zaczęło się od wpisu na Twitterze. 1 września Przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej Jakub Lewandowski napisał, że polska szkoła jest "szczujnią na indywidualizm i różnorodność". Jak przyznał, coś w nim pękło. Budził się każdego dnia i zastanawiał się: "kto dzisiaj zostanie obrażony". Ponadto trafiały do niego zażalenia od uczniów związane z nienawiścią w szkole. W kontrowersyjnym poście oznajmił:
Jestem przewodniczącym @RadaMlodziezy przy @CzarnekP. Nie ma zgody młodego pokolenia na szczucie na mniejszości, na chamstwo i brak szacunku do kobiet, czy wreszcie radykalne zmiany w programie nauczania, które mają służyć tylko tępej propagandzie rodem z TVP info
Po tych słowach część członków rady wystosowała do ministra wniosek o odwołanie Lewandowskiego. Z kolei Przemysław Czarnek wezwał Przewodniczącego Rady Dzieci i Młodzieży Rzeczypospolitej Polskiej na spotkanie, w którego trakcie ten miał wytłumaczyć swoje słowa.
W rozmowie z "Dzień dobry TVN" Jakub Lewandowski przyznał, że to była najgorsza rozmowa w jego życiu.
Naprawdę nie miałem gorszej. To było 20 minut spóźnienia, wejście z grupą urzędników i wykład pana ministra. Mocna teza, czytanie artykułu i wytykanie według pana ministra moich kłamstw, np. podejścia pana ministra do kobiet. (...) Pan minister nie chciał usłyszeć nic poza moimi wyjaśnieniami
- mówił. Według niego minister edukacji nie wie, z jakimi problemami boryka się polska młodzież, co jest jej potrzebne i czego chce. Ponadto przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży pozostaje wierny stanowisku, że obecny system szkolnictwa zabija w młodzieży indywidualizm poprzez wymaganie nauki na pamięć, zamiast ćwiczenia logicznego myślenia.
Szkoła jest miejscem, które powinno być apolityczne. Teraz to jest arena bijatyki politycznej. Szkoła powinna edukować, nauczać, tworzyć młodych ludzi, ale nie takich, jakich chce minister Czarnek. (...) Sądzę, że kanon lektur powinien uwzględniać takie przykłady, które uczą krytycznego myślenia. A teraz chce się to wszystko zniweczyć, zrobić z polskiego ucznia robota
- podkreśla.