Przyszła na zebranie do szkoły. Nie wpuszczono jej ze względu na strój

Isabel Castro mama trojga dzieci nie została wpuszczona na szkolne zebranie, bo - jak uważa szkolny personel - była zbyt wyzywająco ubrana. Jej mąż całą sytuację porównuje do zmuszania Afganek do zakrywania ciała.

Isabel Castro, mama trojga dzieci, miała wziąć udział w szkolnym zebraniu dla rodziców, które było poświęcone zasadom funkcjonowania placówki w czasie epidemii koronawirusa. Syn kobiety uczy się Institución Educativa Instituto Técnico Superior Industrial w Soledad w północnej Kolumbii. Kobiecie towarzyszył mąż, Cristian Caviedes.

Mama nie została wpuszczona do szkoły

Isabel nie została wpuszczona do szkoły, usłyszała, że jest nieodpowiednio ubrana i ma zbyt duży dekolt. Pracownik placówki, który ją zatrzymał stwierdził, że powinna się zapoznać z regulaminem placówki. 

 
Nie możesz tak wejść. Kiedy przychodzisz do szkoły, nie możesz być tak ubrana. Przeczytaj regulamin

– cytuje członka szkolnego personelu Isabel, skarżąca się w wypowiedzi dla redakcji "The Mirror". Isabel miała na sobie obcisłe, podkreślające figurę jeansy, a do tego krótki, odsłaniający brzuch top z bardzo dużym dekoltem. Na swoim koncie na Instagramie często publikuje zdjęcia w równie odważnych kreacjach. Widać, że wygląd jest dla niej bardzo ważny. 

Zobacz wideo Co czyni rekiny tak przerażającymi? Poza szczękami oczywiście [PRACOWNIA BRONKA]

Sytuacja jak w Afganistanie

Kobieta i jej mąż byli oburzeni całym wydarzeniem. Isabel uważa, że takie traktowanie ludzi to nic innego, jak dyskryminacja ze względu na wygląd. Mąż kobiety porównał zachowanie personelu szkoły do zmuszania mieszkanek Afganistanu do zasłaniania ciała. 

Uważam, że byłam dobrze ubrana, a fakt, że mam troje dzieci, nie oznacza, że muszę się zakrywać albo nosić brzydkie i ponure ubrania, które nie wyrażają radości życia

- powiedziała portalowi "Mirror".

Pomyślcie o wszystkich kobietach, które aktualnie cierpią nękanie z takiego samego powodu, na przykład w Afganistanie

– dodał mąż Isabel. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.