Jak podaje CNN, po ucieczce z Afganistanu rodzice dziewczynki wylecieli amerykańskim samolotem ewakuacyjnym z Kataru do Ramstein w Niemczech. Pasażerka, która była w zaawansowanej ciąży, zaczęła rodzić przed lądowaniem samolotu. Poród przebiegał z komplikacjami.
Dowódca maszyny podjął decyzję, aby zejść z wysokości i tym samym zwiększyć ciśnienie w samolocie. To pomogło ustabilizować poród i uratowało życie matki
- przekazało amerykańskie wojsko.
Wojskowi rozmawiali z rodzicami i wspólnie postanowili, aby nazwać dziecko Reach. Generał Tod Wolters, pilot i dowódca sił amerykańskich w Europie i jednocześnie sił sojuszniczych NATO, podczas spotkania z dziennikarzami w Pentagonie zdradził, skąd wzięło się oryginalne imię dziewczynki.
To ze względu na takie oznaczenie i sygnał wywoławczy samolotu C-17, który transportował ewakuowanych z Kataru do bazy Ramstein w Niemczech
- poinformował generał Wolters.
Powiedział, że jego marzeniem jako amerykańskiego pilota jest to, aby dziewczynka dorastała jako obywatelka Stanów Zjednoczonych.
A potem latała myśliwcami jako pilotka naszej armii
- zażartował.
Po wylądowaniu przewieziono matkę i dziecko do pobliskiej placówki medycznej. Ich stan oceniono jako dobry.
Poród pomagała odebrać kapitan armii amerykańskiej Erin Brymer, dyplomowana pielęgniarka z Regionalnego Centrum Medycznego Landstuhl.
Kiedy dziecko urodziło się krzycząc, położyliśmy je na klatce piersiowej mamy, która od razu zaczęła karmić, wiedzieliśmy, że jest dobrze
- wspomniała cytowana przez CNN.
Reach jest jednym z trojga dzieci urodzonych podczas prowadzonej przez siły USA ewakuacji z Afganistanu. Pozostała dwójka przyszła na świat niedługo po wylądowaniu samolotów, którymi leciały ich matki. Nie wiadomo, czy otrzymają one amerykańskie obywatelstwo.
Na to pytanie będą musieli odpowiedzieć moi koledzy z Departamentu Stanu
- odpowiedział dziennikarzom Rzecznik Pentagonu John Kirby, który poinformował o narodzinach dzieci.