Zgodnie z zapowiedziami ministra edukacji i nauki, uczniowie od 1 września będą się uczyć w trybie stacjonarnym.
Jesteśmy w stałym kontakcie z ministrem Niedzielskim. Na regularnych spotkaniach rozmawiamy na temat możliwych scenariuszy i dzisiaj nie bierzemy pod uwagę żadnego innego, poza powrotem do szkół 1 września w trybie pełnym stacjonarnym.
- powiedział w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" minister edukacji i nauki.
Tematem, który interesuje uczniów, rodziców i nauczycieli jest również kwestia szczepień dla dzieci i młodzieży.
Zgodnie z zapowiedziami Przemysława Czarnka MEiN chce, aby 1 września do placówek wrócili wszyscy nauczyciele "bez dzielenia na zaszczepionych i niezaszczepionych". Do szczepień nie będą przymuszeni także uczniowie.
Prowadzimy i będziemy prowadzić akcje informacyjne, będziemy zbierać informacje od rodziców na temat szczepień, by w trzecim tygodniu września zorganizować tam, gdzie będzie to potrzebne i gdzie będą sobie tego życzyć dyrektorzy, punkty szczepień w szkołach. To są zachęty, ale na pewno nie będzie przymusu
- dodał.
Słowa szefa MEIN potwierdził Adam Niedzielski. Jasno zaznaczył, że uczniowie wrócą do szkolnych ławek 1 września, jest to już temat przesądzony i musiałoby wydarzyć się "coś nieprzewidzianego", aby konieczna była zmiana planów. Powiedział też, jak będzie wyglądał proces szczepień w placówkach.
Najpierw będzie przeprowadzona akcja edukacyjna, potem skierujemy do szkół punkty mobilne. Szczepienia będą, oczywiście, dobrowolne. Musi być na nie zgoda dyrektora szkoły, który będzie opierał się na opiniach i wskazaniach zebranych od rodziców. Mam nadzieję, że ta akcja szczepień odbędzie się w trzecim tygodniu września
- mówił cytowany przez Radio Zet.
Przypominamy, że młodzieży można podać dwa preparaty: Comirnaty (Pfizer/ BioNTech) i Spikevax (Moderna).
Wszystkie szczepionki to produkty lecznicze zarejestrowane ze wskazaniami stosowania w celu zapobiegania chorobie COVID-19, wywołanej przez wirusa SARS-CoV-2. Bezpieczeństwo ich stosowania, skuteczność i jakość zostały pozytywnie ocenione przez Europejską Agencję Leków, w której zasiada również przedstawiciel Polski
- napisał w liście resort zdrowia.
W jednym z artykułów przytoczyliśmy opinię pięciu niezależnych ekspertów w sprawie szczepień dla młodzieży od 12. roku życia. Czterech na pięciu zagranicznych specjalistów poparło ten pomysł, zaś piąty zaznaczył, że nie jest całkowicie przeciwny szczepieniom, choć uważa, że należałoby się z nimi wstrzymać.
Pozostali argumentowali, że należy zaszczepić osoby powyżej 12. roku życia nie tylko dla ich własnego zdrowia, ale również po to, aby nie przenosiły zakażenia na innych. Eksperci zaznaczyli również, że to, że dzieci zwykle łagodniej przechodzą zakażenie koronawirusem niż dorośli nie oznacza, że z biegiem czasu, nie pojawią się u nich poważniejsze skutki infekcji.