Kolorowe, mieniące się kulki miały być świetną zabawką dla starszych dzieci i dorosłych. Jak zapewnia producent "rozwijają wyobraźnię oraz kreatywne myślenie" i "wzmacniają koncentrację". Problem w tym, że opakowanie maleńkich, przypominających cukierki przedmiotów poważnie zagraża zdrowiu i życiu dzieci. Lekarze nieustannie odnotowują przypadki połknięcia kulek przez najmłodszych.
Chociażby w ubiegłym tygodniu do szpitala Instytutu Centrum Zdrowia Matki w Łodzi trafiło troje dzieci, które połknęły kulki magnetyczne. Lekarze są zaniepokojeni częstotliwością tego typu wypadków. "To jest plaga i bardzo niebezpieczne zjawisko" - stwierdzili w rozmowie z RMF FM i wyjaśnili, dlaczego rodzice powinni szczególnie uważać na tego typu zabawki. Rekordzista połknął prawie 20 kulek. Gdy zostaną połknięte, magnesy próbują łączyć się ze sobą.
Te kulki, gdyby nie były magnesami - ponieważ są niewielkie - przeszłyby prawdopodobnie przez przewód pokarmowy i wydaliły się drogą naturalną. Ale ponieważ są magnetyczne, to kulki zbliżają się do siebie tak jak magnesy. Będąc po różnych stronach przewodu pokarmowego, przyciągają się wzajemnie i jednocześnie przyciągają przeciwne ściany przewodu pokarmowego. W ten sposób doprowadzają do przedziurawienia jelita. A to już musi skończyć się operacją
- mówił w rozmowie z RMF24 kierownik Kliniki Pediatrii, Immunologii i Nefrologii w szpitalu Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi prof. Krzysztof Zeman. Z kolei Ryszard Makosiej z Kliniki Gastroenterologii, Alergologii i Pediatrii szpitala ICZMP w Łodzi dodał, że operacje w znieczuleniu ogólnym mogą być inwazyjne dla maleńkiego organizmu dziecka. Poza tym taką operację nie zawsze można przeprowadzić natychmiast.
Nie możemy bowiem operować, gdy od ostatniego posiłku dziecka nie minęło 6 godzin. Dlatego w sytuacji połknięcia jakiegoś przedmiotu przez malucha, niezwłocznie należy udać się do najbliższego SOR-u, gdzie zostanie zrobiona diagnostyka obrazowa. Wtedy nie wolno dziecku podawać żadnych posiłków doustnie. Jeśli SOR jest daleko, to można podać łyczek, dwa wody, żeby dziecko się nie odwodniło. Pod warunkiem, że maluch nie ma problemów z przełykaniem
- wyjaśnia ekspert.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów już w marcu informował o tym, że zabawki stanowią zagrożenie dla zdrowia dzieci i trwają prace nad ich usunięciem z rynku.
Podejmujemy działania zmierzające do wyeliminowania niebezpiecznych produktów z rynku. Musimy jednak w sposób szczególny czuwać nad bezpieczeństwem dzieci, dlatego prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności, a najlepiej o wyeliminowanie z zabawek dzieci przedmiotów mogących stwarzać szczególne zagrożenie dla zdrowia i życia najmłodszych konsumentów
- mówił wówczas Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK. Jak czytamy na stronie urzędu, tylko magnesy o niskim wskaźniku strumienia magnetycznego, czyli sile wzajemnego przyciągania, mogą być bezpieczne dla dzieci. Kontrola kulek magnetycznych Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Krakowie wykazała, że przekraczają one normy nawet pięciokrotnie.
Wśród objawów, jakie odnotowano u dzieci po połknięciu kulek magnetycznych, znalazły się m.in. ból brzucha, gorączka i wymioty. Jak podkreśla American College of Medical Toxicology w sytuacji, kiedy dziecko połknie magnes, albo umieści go w nosie czy uchu, należy niezwłocznie zadzwonić po pomoc. Nie wolno podawać dziecku jedzenia ani picia, nie należy też próbować wywołać wymiotów.