Bezwarunkowy Dochód Podstawowy to na razie propozycja nowego świadczenia pieniężnego. Dochód podstawowy mógłby być wypłacane przez państwo każdemu obywatelowi niezależnie od wykonywania przez niego pracy, wysokości dochodu czy poziomu zamożności.
Wypłata takiego świadczenia miałaby na celu zaspokojone podstawowych potrzeb każdego człowieka
- wyjaśnia raport "Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Nowy pomysł na państwo opiekuńcze?"
Eksperci z Państwowego Instytutu Ekonomicznego sądzą, że pomysł wart jest rozwagi, ale zwracają uwagę także na punkty zapalne.
Do wyzwań tych należą m.in. luki w dostępie do świadczeń socjalnych związane z pracą na podstawie tzw. elastycznych form zatrudnienia, niska trwałość zatrudnienia związana ze zmieniającym się zapotrzebowaniem na kwalifikacje pracowników, a także związana z tym konieczność zmiany lub podnoszenia kwalifikacji w cyklu trwania życia jednostki. Dochód podstawowy miałby odpowiadać na te wyzwania i ewentualne luki obecnie funkcjonującego systemu zabezpieczeń i pomocy społecznej poprzez zapewnienie wypłaty świadczenia każdej osobie bez konieczności wykazywania faktu spełnienia jakichkolwiek warunków
- wyjaśniają.
Dochód Podstawowy nie wymagałby konieczności zatrudnienia ani nie wiązałby się z kryterium dochodowym. Każdy mógłby się o niego starać, a koszty programu szłyby cały czas w górę. Budżet państwa nie udźwignąłby tego bez podwyżki podatków oraz likwidacji innych świadczeń socjalnych.
Koszt realizacji programu przy założeniu świadczeń w wysokości 1200 zł dla osób w wieku produkcyjnym oraz 600 PLN dla dzieci wyniósłby 376 mld zł rocznie. Dla porównania w 2018 r. łączna kwota wydatków na cały system zabezpieczeń i pomocy społecznej wyniosła 343 mld zł, z czego 229 mld zł stanowiły wydatki na renty i emerytury zaś 114 mld zł na pozostałe formy wsparcia i pomocy socjalnej
- czytamy w raporcie PIE.