W Lublinie przy skrzyżowaniu Al. Racławickich z ul. Głowackiego pojawił się pierwszy w Polsce billboard z hasłem #CzarnekOut. Z żółtego tła spogląda na mieszkańców miasta minister edukacji narodowej a obok niego napis: "Uczniowie i uczennice. Nie damy się Czarnkowi!". Za inicjatywą stoi ruch Akcja Demokracja, to właśnie oni zebrali na zrzutce pieniądze na ustawienie billboardów w 11 polskich miastach. A ma być ich jeszcze więcej.
Słowa te mają dodać otuchy osobom i grupom, które minister Czarnek dyskryminuje, które atakuje, dla których rządy ministra są koszmarem. Dlatego na billboardach wymienione będą uczniowie i uczennice, studentki i studenci, dziewczyny i kobiety, dyrektorki i dyrektorzy, nauczycielki i nauczyciele czy osoby LGBT+
- tłumaczył portalolwi Spotted Lublin Bogumił Kolmasiak, kierownik kampanii w Akcji Demokracji.
Przemysław Czarnek w rozmowie z portalem wPolityce.pl został zapytany o to, co myśli na temat kampanii, która wzywa go do dymisji. Warto tu wspomnieć, że na billboardach ona się nie kończy. Akcja Demokracja zbiera podpisy pod Obywatelskim Wotum Nieufności dla szefa resortu edukacji. Dotychczas podpisało się pod nim ponad 100 tys. osób.
To jest przede wszystkim akcja wymierzona w dzieci. Jestem politykiem i jestem przyzwyczajony do takiego traktowania. Natomiast to, że używa się dzieci do ataków politycznych, hejtu, jeszcze w środku wakacji, to jest skandal, którego do tej pory w Polsce nie było. Warto się temu przeciwstawiać. Przekroczono wszelkie możliwe granice
- stwierdził Przemysław Czarnek,a następnie dodał, że "nikt się nie spodziewał, że można w środku wakacji uczniów i uczennice wykorzystywać na billboardach, w których hejtuje się przeciwników z drugiej strony sceny politycznej".
Takich rzeczy w Polsce jeszcze nie było
- oznajmił i zapowiedział, że aby "obronić dzieci" sprawę skieruje do rzecznika praw dziecka.
To już kolejny głos domagający się dymisji ministra edukacji. W zeszłym tygodniu nastolatkowie Laura Kwoczała, Franek Broda i Wiktoria Magnuszewska przykuli się do bramy Ministerstwa Edukacji Narodowej, aby poprzez strajk głodowy wyrazić sprzeciw wobec polityki Przemysława Czarnka. Domagali się tym samym odwołania szefa MEN. Troje protestujących miało ze sobą tekturowe transparenty z napisami: "Macie krew na rękach", "Lgbt+ to ludzie" i "Ugruntuj swoje cnoty".
Czarę goryczy bez wątpienia przelały nie tylko kolejne wypowiedzi ministra pełne homofobii, mizoginii i ksenofobii, lecz także przede wszystkim odrzucony przez Sejm w głosowaniu wniosek o wotum nieufności. Dlatego stwierdziliśmy, że nie możemy dłużej siedzieć bezczynnie
- mówiła w rozmowie z eDziecko.pl Laura Kwoczała.