Jak czytamy na oficjalnej stronie rządowej gov.pl, w niedzielę 1 sierpnia o godzinie 18:23 do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m. st. Warszawy wpłynęło nietypowe zgłoszenie. Dotyczyło czteroletniego chłopca, który włożył głowę pomiędzy dwa betonowe filary w tarasie widokowym Pałacu Kultury i Nauki. Dziecko nie było w stanie samodzielnie jej wyciągnąć.
Po dojeździe na miejsce zastępów PSP, kierujący działaniami ratowniczymi udał się na rozpoznanie. Ustalono, że na tarasie widokowym Pałacu Kultury i Nauki na 30. piętrze dziecko włożyło głowę pomiędzy betonowe słupki balustrady i nie mogło jej wyciągnąć
- powiedział cytowany przez TVN24 Marcin Krupka ze stołecznej straży pożarnej.
Wyjaśnił, że działania zastępu PSP polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i ciągłym wsparciu psychicznym chłopca. Głowę dziecka i betonowe słupki starannie posmarowano olejem roślinnym, dzięki czemu były śliskie. Następnie ostrożnie ułożono głowę czterolatka w odpowiedniej pozycji, dzięki czemu udało się ją uwolnić.
Po akcji dziecko zostało niezwłocznie przekazane w ręce mamy, a rodzice odmówili pomocy medycznej dla chłopca, który na szczęście czuł się dobrze. Podczas akcji nie było konieczności użycia specjalistycznego sprzętu. Na koniec chłopiec dostał od strażaków wyjątkowy prezent - maskotkę przedstawiającą "misia ratownika".