Czy szczepić dzieci przeciwko COVID-19? Opinia pięciu niezależnych ekspertów

Zapytano pięciu niezależnych zagranicznych ekspertów o ich opinię w sprawie szczepień dzieci od 12. roku życia. Czterech na pięciu specjalistów poparło ten pomysł. Przytaczamy ich argumenty.

W Polsce od 7 czerwca wystawiane są skierowania na szczepienie przeciwko COVID-19 dla dzieci w wieku od 12. do 15. roku życia. Osoby z tej grupy wiekowej są szczepione preparatem firmy Pfizer/BioNTech., który w badaniach klinicznych wykazał 100 proc. skuteczności. Szczepienia dla dzieci i młodzieży są rekomendowane również w innych krajach.

Czy szczepić dzieci na COVID-19?

Od czerwca rozpoczęły się m.in. Niemczech, Rumunii, Singapurze. Wcześniej, bo jeszcze w połowie maja na Węgrzech. Hiszpania i Austria rozpoczęła szczepienia osób w tej grupie wiekowej w sierpniu, natomiast Francja zamierza zacząć proces szczepień wraz z początkiem nowego roku szkolnego. Zgodę na szczepienia dzieci i młodzieży wydano też m.in. w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Japonii i Kanadzie. Wszędzie stosowany jest ten sam preparat firmy Pfizer/BioNTech.

Temat szczepień wśród osób nieletnich wciąż budzi wiele kontrowersji, a rodzice wahają się, bo chcą podjąć, jak najlepszą decyzję dla swoich dzieci. W artykule opublikowanym na portalu The Conversation przedstawiono opinię pięciu niezależnych, zagranicznych ekspertów przeciw COVID-19. Czterech z nich zaleca zaszczepienie osób w wieku 12-15 lat.

Za tym procesem opowiedziała się chociażby pediatra i współzałożycielka australijskiej i nowozelandzkiej grupy badaczy specjalizujących się w chorobach zakaźnych dzieci (ANZPID).

Szczepienia są kluczowym narzędziem do walki z pandemią, a od początku jej wybuchu obserwujemy, że dzieci są mniej narażone na zakażenie, niż dorośli, a gdy już do niego dojdzie, lżej znoszą chorobę. To może się jednak zmienić. Sczepiając dzieci, pomagamy im nabyć odporność w kontakcie z innymi wariantami choroby. Szczepienie przyniesie także inne korzyści, chociażby w postaci przywrócenia otwartych szkół

- twierdzi Asha Bowen.

Zdaniem epidemiologa Catherine Bennett dzieci należy zaszczepić nie tylko dla ich własnego zdrowia, ale również po to, aby nie przenosiły zakażenia na inne osoby. Ekspertka zauważa, że niezaszczepienie uczniów może skutkować zarówno zamknięciem szkół, jak i narażać osoby starsze, z którymi mieszkają niektóre dzieci.

Zobacz wideo Podpalenie punktu szczepień w Zamościu. Premier zapowiada konsekwencje

Pediatra i ekspert w dziedzinie szczepień Nicholas Wood zauważa, że w ciągu ośmiu miesięcy zauważyliśmy, że dzieci mogą zarazić się COVID-19, choć zwykle przechodzą chorobę łagodniej, niż dorośli. Nie oznacza to jednak, że z biegiem czasu, nie pojawią się u nich poważniejsze skutki infekcji.

Naszym priorytetem w tej chwili powinno być nadal szczepienie dużej liczby dorosłych, aby zapobiec zgonom i poważnym chorobom, a tym samym zmniejszyć obciążenie naszych szpitali. Jeśli przejdziemy do szczepienia młodszych nastolatków, sensowne jest skierowanie najpierw uwagi na nastolatków o wyższym ryzyku np. tych cierpiących na przewlekłe choroby

- mówi.

Etyk medyczny Julian Savulescu zwraca uwagę na fakt, że chociaż poważne skutki uboczne COVID-19 pojawiają się niezwykle rzadko, testy preparatem Pfizer/BioNTech objęły jedynie 7500 dzieci.

Pojawiło się niewielkie ryzyko zapalenia mięśnia sercowego, szczególnie u chłopców i młodych mężczyzn. Nawet bardzo małe prawdopodobieństwo wystąpienia znaczącego efektu ubocznego należy starannie rozważyć z prawdopodobną niewielką bezpośrednią korzyścią dla dzieci

- twierdzi.

Ekspert nie jest całkowicie przeciwny szczepieniom dzieci i młodzieży, ale uważa, że należy się z nimi wstrzymać. 

Teraz powinniśmy skoncentrować się na szczepieniu słabszych i zebraniu większej ilości badań, które pomogą nam w podjęciu dalszych decyzji

- mówi.

Innego zdania jest jednak pediatra i specjalistka w dziedzinie szczepień Margie Danchin. Twierdzi, że wraz ze wzrostem liczby szczepionek wśród dorosłych, liczba zachorowań będzie rosła wśród młodych i nieszczepionych, jak widzieliśmy w Izraelu i Wielkiej Brytanii. 

Musimy również ściśle monitorować wpływ Delty na zdrowie i jej transmisję u dzieci. Należy wyciągać wnioski z doświadczeń innych krajów i obserwować dane zebrane z nowych badań klinicznych 

- przekonuje.

Więcej o:
Copyright © Agora SA