Półmetek wakacji już za nami. W tym roku sporo osób zrezygnowało z zagranicznych wyjazdów i zdecydowało się odwiedzić rodzime kurorty. Rodziny z dziećmi mogły skorzystać z bonów turystycznych, co pozwoliło sporo oszczędzić na wakacjach. Nasi czytelnicy przysłało nam sporo paragonów z nadmorskich restauracji. Jedni byli oburzeni wysokimi cenami za usługi gastronomiczne, inni - wręcz przeciwnie - mile zaskoczeni niskimi rachunkami. Jedna z czytelniczek podliczyła, ile w tym roku czteroosobową rodzinę kosztuje typowy dzień nad morzem. Poniższa kalkulacja została sporządzona przez panią Dagmarę (nazwisko do znajomości redakcji), która pod koniec lipca spędziła tydzień z mężem i dwójką dzieci w Mielnie.
Nie szastaliśmy pieniędzmi na prawo i lewo, jednak chcieliśmy zapewnić dzieciom nieco typowo wakacyjnych atrakcji. To ich jedyny wyjazd w tym roku, trochę czasu spędzą jeszcze u dziadków, zależało nam więc, żeby dobrze się bawiły nad morzem.
- napisała nasza czytelniczka. Poniżej przedstawiamy zestawienie jej wydatków z jednego dnia.
Razem: 792,6 zł
Oczywiście można było taniej. Mogliśmy np. nie jeść obiadów na mieście, jednak gotowanie w upalny dzień w małym domku nie było wpisane w mój plan urlopowy. Zakupy robiliśmy w niewielkich lokalnych sklepikach, w których ceny np. za bułki lub parówki były zaskakująco wysokie. Z pewnością taniej wyszłoby wynajęcie pokoju w pensjonacie, niż domku na wyłączność, jednak nie zależało nam na tym, żeby maksymalnie zacisnąć pas i odmawiać sobie wszystkiego. Z drugiej strony nie wydawaliśmy pieniędzy na tandetne pamiątki, wątpliwej jakości smakołyki ze straganów, czy przejażdżki meleksami. Policzyłam to, bo byłam ciekawa, czy nad Polskim morzem rzeczywiście jest tak drogo, jak wszyscy piszą
- napisała pani Dagmara.
Udało nam się jednak zrealizować dwa bony turystyczne, więc ostatecznie rachunek za cały wyjazd był niższy o tysiąc złotych. W przyszłym roku, jeśli epidemia koronawirusa na to pozwoli, skorzystamy z oferty biura podróży i wyjedziemy za granicę do hotelu w formule all inclusive. Podejrzewam, że koszty będą podobne.
- dodała. A Wy? Jakie macie doświadczenia? Dajcie znać w komentarzach.