Małgorzata Rozenek kilka miesięcy temu przechodziła zakażenie koronawirusem. Jej mąż musiał być nawet hospitalizowany. Nic dziwnego, że popularne małżeństwo jest zwolennikiem szczepienia. Teraz drugą dawkę przyjął jej syn. Prezenterka wierzy, że dzięki zbiorowej odpowiedzialności uda się w końcu opanować pandemię koronawirusa.
Syn Małgorzaty Rozenek ostatnio opublikował na swoim profilu na Instagramie zdjęcie z gabinetu, w którym przyjmował drugą dawkę szczepionki. Pod zdjęciem chłopca pojawiło się mnóstwo komentarzy. Zdania internautów były podzielone:
Czas pokaże.
Czy wy naprawdę nie wiecie, czym grożą te szczepionki?
Po co ludziska chwalą się tymi szczepieniami? Akcja proszczepionkowa?
Znaleźli się też tacy, którzy przekazali synowi Rozenek miłe słowa.
Piękny przykład dla innych.
Brawo Stasiu.
Dobry przykład dla młodszego pokolenia
- pisali.
Odpowiedzialność
- dodała Małgorzata Rozenek.
Małgorzata Rozenek i jej mąż Radosław są już po przyjęciu szczepionki. Jakiś czas temu w rozmowie z "Plejadą" Małgosia przyznała, że kiedy tylko rząd da rodzicom możliwość zaszczepienia młodszych dzieci, to chętnie zapisze na szczepionkę swoje pociechy.
Na pewno ich zaszczepię. Uważam, że szczepienia są niezwykle pożyteczne i bardzo ważne. Trzeba wspierać całą akcję #SzczepimySię i naprawdę nie dawać miejsca na szerzenie nieprawdziwych i szkodliwych teorii antyszczepionkowców
- mówiła wówczas Małgorzata Rozenek.
Okazuje się, że "Perfekcyjna" od początku należała do grona gwiazd, które są zwolennikami szczepień i chętnie je promują.
Zachęcajmy ludzi do szczepień, zachęcajmy dlatego, że tylko uzyskanie takiej odporności populacyjnej, wynikającej z ilości zaszczepionego procentowo społeczeństwa, spowoduje, że poczujemy się bezpiecznie. A chyba ten rok pokazał nam, że naprawdę tego typu pandemia potrafi zdemolować rzeczywistość
- dodała na koniec.