Kiedy kończą się wakacje? Uczniów czekają zmiany. Dotyczą religii i nowego przedmiotu

Do końca wakacji pozostało jeszcze dużo czasu. Uczniowie będą musieli nastawić się jednak na duże zmiany. Minister edukacji i nauki zdradził, jakie są jego priorytety i kiedy chce wprowadzić innowacje.

Rok szkolny 2020/2021 okazał się dla uczniów wyjątkowo trudny. Z powodu zagrożenia epidemicznego byli zmuszeni do przejścia na edukację stacjonarną, a co za tym idzie, naukę w nietypowych warunkach. Brak bezpośredniego kontaktu z uczniami i nauczycielami odbił się na ich psychice i poziomie wiedzy. Na szczęście przed zakończeniem roku szkolnego ogłoszono złagodzenie obostrzeń.

Kiedy kończą się wakacje?

Wakacje rozpoczęły się w piątek 25 czerwca i planowo mają potrwać aż do środy 1 września. Wiele osób zastanawia się, jak będzie wyglądała nauka po powrocie do placówek. Zgodnie z zapowiedzią ministra edukacji i nauki, uczniowie będą musieli nastawić się na pewne zmiany.

Przemysław Czarnek zapowiedział, że szkoły muszą przygotować się na powrót do nauki stacjonarnej we wrześniu, jednak należy wziąć pod uwagę ewentualność wprowadzenia nauki stacjonarnej lub hybrydowej. O tym, jak może rozwinąć się sytuacja epidemiczna mówił profesor Krzysztof Simon, który był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Zaznaczył, że "trzeba zrobić wszystko, żeby dzieci nie miały znowu tragedii". Mówiąc o tragedii, miał na myśli wpływ nauki zdalnej i jej skutków dla zdrowia psychicznego najmłodszych.

Zobacz wideo Koniec szwedzkich wakacji Majdanów

W dalszej perspektywie, w planie lekcji uczniów ma pojawić się nowy przedmiot - historia nowoczesna. Wiceminister edukacji i nauki, Tomasz Rzymkowski w poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma-Dziewiąta" stwierdził, że resort wprowadzając go, odpowiada na postulaty młodych ludzi, "głodnych wiedzy, której brakuje im w szkołach".

Chodzi o to, aby nie burzyć tej historii powszechnej, w której dzieje Polski, narodu polskiego są niezwykle istotne. Nie ma historii Stanów Zjednoczonych bez Kazimierza Pułaskiego i Tadeusza Kościuszki, nie ma Wiosny Ludów w Europie bez udziału Polaków, nie ma wojen napoleońskich bez księcia Józefa Poniatowskiego

- mówił.

Kolejne zmiany mają dotyczyć konieczności wyboru między lekcjami etyki lub religii. Nie będzie można zrezygnować z uczestnictwa z obydwu przedmiotów, jak miało to miejsce dotychczas.

Wybór niczego oznacza osłabienie wychowawczej funkcji szkoły, a szkoła ma funkcję wychowawczą, służebną wobec funkcji wychowawczej rodziny, ale jednak konieczną. I dlatego jeśli ktoś nie wybiera religii, będzie musiał wybrać etykę

- twierdził Przemysław Czarnek, który był gościem Radiowej Jedynki.

Zmiany mają zostać wprowadzone, gdy tylko w kraju "zostanie wyszkolona kadra do nauczania etyki".

Zakładamy, że dojście do takiego pierwszego etapu wprowadzania obligatoryjnego wyboru pomiędzy religią a etyką zajmie nam dwa lata. Później w perspektywie kolejnych kilku lat będziemy dochodzić w poszczególnych oddziałach, klasach, rocznikach do tego standardu, po to, żeby w perspektywie kilku lat mieć wybór albo religia, albo etyka

- oznajmił szef MEIN.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.