Joanna Koroniewska dostaje "haniebne wiadomości" od mężczyzn. Stanęła w obronie kobiet po wpisie ginekolożki z Oleśnicy

"Dzisiaj dostałam dwie wiadomości od mężczyzn. I aż mnie one zmroziły" - napisała Joanna Koroniewska pod najnowszym postem. Aktorka stanęła w obronie kobiet po aferze w Oleśnicy i zaapelowała do swoich fanów.

O wpisie zamieszczonym na Instagramie przez Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy wciąż jest głośno. Post zatytułowany: "Problem WIELKIEJ WAGI, czyli o kilogramach w ciąży" wywołał falę oburzenia. 

To jest Ewa. Ewa jest naszą neonatolożką. Jej bombelek w brzuchu (zwany Brajanusz, bo #teamolesnica nie może się zdecydować czy lepiej, żeby nazywał się Brajan czy może Janusz) ma już 30 tygodni. A Ewa dalej wygląda jak Ewa. Bądź jak Ewa, zamknij lodówkę i jedz dla dwojga, a nie za dwoje. Ułatwisz życie i nam i sobie

- głosił. Chociaż intencją było nakłonienie mam do zdrowego odżywiania się w czasie ciąży, sposób, w jaki ją przekazano, budzi konsternacje. Podkreślano, że zawstydzanie ludzi wagą jest niedopuszczalne. Głos w tej sprawie zabrało wielu psychologów, mam i gwiazd, a wśród nich znalazła się także Joanna Koroniewska.

Zobacz wideo Joanna Koroniewska o koronawirusie: Nie bądźmy egoistami

Joanna Koroniewska: Dostałam dwie wiadomości od mężczyzn i aż mnie zmroziły

Joanna Koroniewska na swoim profilu na Instagramie opublikowała smutne historie kobiet, które poczuły się dotknięte hasłami głoszonymi przez lekarkę z Oleśnicy. Upubliczniła też wiadomości, jakie dostała od mężczyzn "walczących z otyłością".

 
Dzisiaj dostałam dwie wiadomości od mężczyzn. I aż mnie one zmroziły. Pewnie po licznych publikacjach w mediach dotyczących sprawy, która od paru dni jest na językach wielu. (...) Dostałam od Was tak smutne i trudne historie, że postanowiłam się z nimi z Wami podzielić. Dlaczego? Choćby dlatego, żeby tych dwóch smutnych panów, którzy z imienia i nazwiska i bez skrępowania pozwolili sobie dziś na TE SKĄDINĄD haniebne moim skromnym zdaniem wiadomości, COŚ ZROZUMIAŁO

- napisała. Następnie aktorka, która jest mamą dwóch córek wyznała, że chciałaby żyć w świecie, w którym wartością będzie szacunek do innych, a nie "głupota, chamstwo i buta". 

Mało tego, KAŻDE STYGMATYZOWANIE w tym, KONKRETNYM przypadku prowadzi do poważnych zaburzeń, depresji. A NIGDY NIE WIEMY, jakie są przyczyny.

- podkreśliła.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.