Na jednej z Facebook'owych grup, poświęconych tematyce ciąży, porodu i rodzicielstwa pojawił się komentarz jednej z internautek. Wraz z partnerem starają się o dziecko, jednak od kilku miesięcy ich próby nie przynoszą żadnego efektu. Internautka spytała pozostałych użytkowniczek, czy winna może być wiek jej partnera. Napisała:
Już od dobrych siedmiu miesięcy staramy się z narzeczonym o dziecko, jak na razie nic... Trochę zaczyna mnie to martwić... Mam 22 lata, on niedługo skończy 40, czy jego wiek może mieć wpływ na nasze niepowodzenia?
Czy winny jest wiek partnera?
Pod postem pojawiło się wiele komentarzy, kobiety radziły internautce co powinna zrobić. Pisały m.in.:
Staranie się o dziecko do 1,5 roku to normalne, a powyżej mówimy już o problemie
Porozmawiaj ze swoim ginekologiem, on jest od tego, żeby cię wysłuchać i w razie czego pomóc ci w tej sytuacji myślę, że będzie dobrze
Idź do dobrego ginekologa, który nie będzie mówił "proszę się strać, wszystko jest w porządku" Przez siedem lat to słyszałam, każdy ginekolog to samo, aż w końcu trafiłam na super lekarza, który zlecił zrobić tylko jedno badanie, które wyjaśniło wszystko
Staraliśmy się ponad pół roku, ale dopiero kiedy odpuściliśmy i przestaliśmy liczyć, robić testy itp. to się udało
Jeden z komentarzy wzbudził szczególnie duże kontrowersje. Pewna internautka odpisała:
Kobieto i dobrze, że nie wychodzi. Prawie 20 lat różnicy wieku, porażka. Dziecko będzie miało mamę i dziadka. Ty młodziutki organizm, a jego plemniki już się zdążyły postarzeć. Szukaj sobie młodszego partnera a szybko zajdziesz, zobaczysz
Pod jej postem pojawiły się komentarze oburzonych internautów, którzy skrytykowali ją za taką "radę". Trudno się z nimi nie zgodzić. Kobiety, które pragną zajść w ciążę, a z jakiegoś powodu test ciążowy wciąż nie chce pokazać dwóch kresek, są szczególnie wyczulone na tego typu oceny. Wiek partnera niekoniecznie musi mieć wpływ na problem z poczęciem, a różnica wieku między przyszłymi rodzicami jest ich prywatną sprawą. Warto powstrzymać się od krzywdzących komentarzy w sieci. Tu czujemy się bezkarni, możemy być anonimowi, nie daje nam to jednak prawa do obrażania innym, sprawiania im przykrości etc.
