Jak opisuje portal "Daily Mail" jednojajowe bliźniaczki z Chicago Courtney Essenpreis i Amy Fuggiti urodziły się z zaburzeniem chromosomalnym zwanym zespołem Axenfelda-Riegera, który może wpływać na oczy, zęby, skórę oraz oczy. Gdy dziewczynki miały 12 lat zdiagnozowano u nich jaskrę. Kobiety brały pod uwagę fakt, że zaburzenie mogą odziedziczyć ich dzieci.
Chociaż obie marzyły o zostaniu mamami, rzeczywistość zweryfikowała ich plany. O ile Courtney doczekała się dwójki zdrowych pociech, o tyle lekarze powiedzieli Amy, że nie będzie mogła zajść w ciążę. 36-latka od sześciu lat bezskutecznie starała się o dziecko, mając za sobą nieudane próby zapłodnienia metodą in vitro. W końcu wraz z mężem zaczęli rozglądać się za surogatką, która urodziłaby ich dziecko. Wówczas na ochotniczkę zgłosiła się Courtney. Przyznała, że od zawsze łączyła ją z siostrą szczególna więź i przez całe życie były nierozłączne, nie zawahała się wiec, aby jej pomóc.
Dla mnie to było po prostu oczywiste. Nie musiałam mówić niczego w stylu: hej, chcesz pożyczyć moją macicę?
- żartowała Courtney.
Dodała, że jest bardzo podekscytowana wizją narodzin dziecka i chociaż wiele osób mówi, że jej siostra ma szczęście, Courtney samą siebie też nazywa szczęściarą.
To ja mogę pomóc w tej sytuacji i sprowadzić tę małą dziewczynkę na świat. To wyjątkowe, ekscytujące przeżycie. Dzięki niemu czuję się tak, jakbym była jeszcze bliżej Amy i maleństwa
- przyznała 36-latka.
Amy wraz z mężem Anthonym podzielili się swoją historią na Instagramie, publikując wzruszające zdjęcia. Cieszy ich, że córka przyjdzie na świat w taki nietypowy sposób.
Skoro nie mogę zajść w ciążę, to kto lepiej, niż moja bratnia dusza spełni to marzenie?
- pyta Amy.
Zabiegł zapłodnienia in vitro się powiódł, a cała trójka z niecierpliwieniem wyczekuje narodzin pociechy. Amy i Anthony zdecydowali, że podczas porodu będą towarzyszyć Courtney w szpitalu.