Przemysław Czarnek zachwala swój projekt "Aktywny powrót do szkół". Nauczyciel wf: Nie chwal dnia, przed zachodem słońca

Przemysław Czarnek podczas wizyty na AWF w Warszawie opowiadał i zachwycał się programem "Aktywny powrót do szkół". - Mamy cztery godziny WF-u w tygodniu i musimy wykorzystać je maksymalnie efektywnie - powiedział wówczas.

Minister edukacji i nauki zauważył, że pandemia koronawirusa i nauczanie zdalne spowodowały dodatkowe problemy wśród dzieci. Do negatywnych skutków izolacji zalicza m.in. brak aktywności fizycznej. Szef resortu edukacji jakiś czas temu zapewnił, że jeszcze przed powrotem do szkół przedstawi cztery następujące programy:

  1. Powrót do pełnej sprawności fizyczne
  2. Wsparcie psychologiczno-pedagogiczne
  3. Działania profilaktyczne dotyczące wad wzroku
  4. Pomoc w uzupełnieniu wiedzy

Z obietnicy tej wywiązał się i podał konkretne założenia "Aktywnego powrotu do szkół".

Program kierujemy do wszystkich uczniów i wszystkich oddziałów. Chcemy, by program wpłynął na kondycję fizyczną wszystkich, którzy będą chcieli o nią dbać. Apelujemy tu do dyrektorów, nauczycieli, ale też rodziców

- podkreślił wówczas Czarnek.

Zobacz wideo Otyłość większym problemem wśród dziewczynek niż wśród chłopców? "Radziłbym wsłuchiwać się w język polski, którym posługuję się dość precyzyjnie"

Przemysław Czarnek chwali swój autorski projekt "Aktywny powrót do szkół"

Ministerstwo Edukacji i Nauki przeznaczyło 42 mln złotych na przeszkolenie blisko 40 tys. nauczycieli WF-u, aby zyskali nowe kompetencje, które przeznaczą do urozmaicenia zajęć oraz stworzenia dodatkowych możliwości dla uczniów. Wszystkie działania prowadzone są po to, aby zwalczyć skutki zdalnego nauczania, jakimi są otyłość i nadwaga, a także problemy z koncentracją i brak aktywności fizycznej.

Przemysław Czarnek podczas inauguracji szkoleń dla nauczycieli na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie podkreślił, że projekt "Aktywny powrót do szkół" cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród nauczycieli wychowania-fizycznego z całej Polski.

Wiedzieliśmy, że oferta przygotowana przez AWF dla nauczycieli, a przez nich dla uczniów w całej Polsce po nauce zdalnej będzie atrakcyjna. Ale nie spodziewaliśmy się, że spotka się ona z taką odezwą. Blisko 40 tys. nauczycieli w całej Polsce na 45 tys. etatów nauczycieli wychowania fizycznego to imponująca frekwencja

- wyznał Czarnek. 

Minister edukacji podkreślił, że szkolenie będzie składać się z kilku komponentów - sprawności fizycznej, zdrowia oraz psychologii. Dodał, że program skierowany jest zarówno do dziewcząt, jak i chłopców, bowiem przez sport można rozwiązać wiele problemów psychologicznych.

Nauczyciel wychowania fizycznego do ministra edukacji: Już nie raz obiecywałeś i na tym się skończyło

Zapytaliśmy o komentarz w tej sprawie jednego z nauczycieli wychowania-fizycznego, który planuje odbyć szkolenia na AWF. Jest pełen optymizmu, jednak zastanawia się, w jakiej formie zostaną przeprowadzone zajęcia. Mówi, że otrzymał informację o wykładach. 

Bardzo dobry pomysł, ale to zależy też, w jakiej formie odbędą się te zajęcia. Mam nadzieje, że będą praktyczne, a nie teoretyczne. Panie Czarnek, nie chwal dnia przed zachodem słońca. Już nie raz obiecywałeś i na tym się skończyło

- podkreśla wuefista. 

W dalszej części twierdzi, że jest zaniepokojony danymi, które wyraźnie sugerują problemy z nadwagą i otyłością wśród dzieci po zdalnym nauczaniu. Uważa, że to właśnie nauczyciele wychowania fizycznego po powrocie do szkół powinni obrać za cel zwalczanie tych negatywnych skutków. 

Główną rolą nauczyciela wychowania fizycznego powinno być zwalczanie tego oraz poprawa samego zdrowia psychicznego. Aktywność jest na pierwszym miejscu, bez tego nie będzie efektywnej nauki. Nauczyciel musi wspierać i dawać możliwości, ale bez zainteresowania dziecka nic nie jesteśmy w stanie wskórać

- dodaje.

Pedagog twierdzi, że nauczyciele mają jednak ograniczone pole działania, nawet mimo najszczerszych chętni. Opowiada nam sytuację, która dość często powtarza się podczas lekcji wychowania fizycznego w szkołach podstawowych. - Kiedy dziewczynki, a szczególnie nastolatki przytyją kilka kilogramów, to, zamiast wziąć się za siebie, to nie przebierają się na lekcjach i wagarują, bo wstydzą się swojej wagi. Uważają, że to świetny sposób na pozbycie się problemu - mówi. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.