Meghan Markle i Harry niebawem powitają na świecie swoje drugie dziecko - córeczkę. Przypomnijmy, że pierwsze dziecko pary - Archie Mountbatten-Windsor przyszedł na świat 6 maja 2019 roku. A dwa miesiące później został ochrzczony podczas rodzinnej uroczystości. Maluch nie wychowuje się w rodzinie królewskiej, bo jego rodzice ponad rok temu podjęli kontrowersyjną decyzję o opuszczeniu rodziny królewskiej i rozpoczęciu życia z dala od Wielkiej Brytanii. Ten krok tłumaczyli tym, że już od dawna mieli zamiar odpocząć od dworskiej etykiety i zdecydowali się wychowywać synka z dala od mediów.
Radosna informacja o tym, że Meghan jest w kolejnej ciąży pojawiła się w mediach 14 lutego, czyli w Walentynki. Nie była to przypadkowa data. Także 14 lutego, tyletyle że w 1984 roku rodzina królewska poinformowała o ciąży księżnej Diany. Rzecznik prasowy Meghan i Harrego poinformował media: "Potwierdzamy, że mały Archie będzie starszym bratem. Księżna i książę Sussex nie posiadają się ze szczęścia".
Ciąża Meghan nie jest jej drugą ciążą. Kobieta w głośnym wywiadzie u Oprah Winfrey wyznała, że wcześniej też spodziewała się dziecka, ale poroniła w wakacje 2020.
Niedawno w mediach pojawiła się informacja, że mama Archiego marzy o porodzie domowym. Podobno takie miała też plany, gdy na świat miał przyjść jej synek, ale zalecano jej poród w szpitalu, pod czujną opieką lekarzy. Zgodnie z doniesieniami magazynu "New Idea" kobieta chce tzw. „cichego porodu". Oznacza to, że ani położna, ani żadna z osób towarzyszących jej w trakcie porodu nic nie mówią. Mogą ewentualnie porozumiewać się szeptem. Taki poród jest typowy dla członkiń Kościoła Scjentologicznego i w taki właśnie sposób rodziła Katie Holmes, była żona Toma Cruisea.
x