Życiu kobiet w starożytnym Egipcie przyjrzał się bliżej francuski pisarz i egiptolog Christian Jacq, który opisał niektóre ówczesne zwyczaje w książce "Egipcjanki". Niewiele osób wie, że Egipcjanie znali i praktykowali wiele metod antykoncepcyjnych, stosowali nietypowe techniki zwiększające szanse na zajście w ciążę i opracowali test na sprawdzenie płci dziecka.
Jednym ze stosowanych wówczas środków antykoncepcyjnych było coś na kształt tamponu nasączonego substancją złożoną z wyciągu z akacji, daktyli, kolokwinty oraz miodu. Okazuje się, że noszone regularnie w pochwie mogły być skuteczne, ponieważ sfermentowana żywica z akacji zawiera w swoim składzie kwasy o właściwościach plemnikobójczych.
Kobietom, które z kolei marzyły o dziecku pomagał boski garncarz Chnum. Wierzono, że był on stwórcą człowieka, którego ulepił na kole garncarskim. Uznawano go również za dawcę wody i opiekuna wylewów Nilu. Modlono się, aby tchnął moc w kobiece łono i umieścił w nim sobie podobną istotę. Co ciekawe, osobną boginię posiadała też macicą. Tym narządem opiekowała się bogini Czenenet.
Podobnie jak współczesne kobiety, wiele Egipcjanek chciało poznać płeć dziecka jeszcze przed jego narodzeniem. Wkładano wówczas pszenicę oraz jęczmień do dwóch płóciennych woreczków, które codziennie miały zwilżać moczem. Wierzono, że jeżeli pierwszy zakwitnie jęczmień to urodzi się chłopiec, a jeśli pszenica, to dziewczynka. W sytuacji, gdy nie zakiełkowała żadna z roślin, obawiano się, że dziecko nie urodzi się wcale. W rzeczywistości substancja obecna w moczu ciężarnych, może faktycznie sprawić, że określone rośliny szybciej zakwitną.
W starożytnym Egipcie porody odbywały się w tzw. pawilonie narodzin. Kobieta wchodziła do niego naga i musiała mieć rozpuszczone włosy, gdyż wierzono, iż związane mogą skomplikować poród. Egipcjanki rodziły w pozycji przykucniętej, czasem z pomocą specjalnego krzesła. Przyszłej mamie zawsze towarzyszyły położne. Noworodkowi czasem podawano z mlekiem fragment rozdrobionego łożyska. Sądzono, że jeśli je zje, to przeżyje, a jeśli zwymiotuje to umrze.