Magda Gessler pokazała zdjęcie z drugiej ciąży
Magda Gessler jest w trakcie promocji swojej autobiografii. Z tej okazji dzieli się z fanami ciekawymi zdjęciami z przeszłości, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego. Restauratorka jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Tadeusz jest owocem miłości Gessler z korespondentem "Der Spiegel" Volkhartem Müllerem, natomiast ojcem Lary jest Piotr Gessler. Niedawno celebrytka zdradziła, że ze swoim pierwszym partnerem spodziewała się jeszcze jednego dziecka. Córka miała już wybrane imiona - Anna Wanda. Niestety w 6. miesiącu ciąży Gessler poroniła i długo nie mogła pogodzić się ze stratą.
Już w tym czasie dzieci ratowano. Gdyby dziecko było w odpowiedniej klinice. Nie luksusowej, a dziecięcej
- mówiła Andrzejowi Sołtysikowi w programie "Bagaż osobisty".
Ania chciała wyjść na świat. Nie można było zatrzymać dłużej skurczy. Kiedy się urodziła, krzyknęła. Moja nadzieja odżyła, ale szpital nie był przygotowany na poród wcześniaków. Miała niewykształcone płuca. Zmarła dwa tygodnie potem
- pisała Gessler w mediach społecznościowych.
Teraz restauratorka pokazała archiwalne zdjęcie z czasów, kiedy spodziewała się córeczki. Gwiazda TVN leży na łące, a obok niej siedzi mały Tadeusz.
Druga ciąża, z Anną Wandą... Portugalia, na łąkach razem z @tadeusz_muller
- napisała Magda Gessler.
Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy od fanów, którzy nie mogą się doczekać, kiedy wezmą do ręki autobiografię Gessler.
Nie mogę doczekać się książki.
Jak u poprzedniczek, pierwsza myśl, babie lato Chełmońskiego. Tylko pozazdrościć błogości, spokoju i radości, takiej po prostu, bez powodu, najszczerszej.
Cudny obrazek na tej łące. Anna Wanda? Czekam na książkę!
To teraz czekamy na film o pani życiu.
Sama słodycz... i tak zostało
- pisały internautki.
Magda Gessler o wnuczce: Nena jest roześmiana. Nigdy nie słyszałam jej płaczącej
Magda Gessler świetnie odnajduje się również w roli świeżo upieczonej babci. Widać, że sprawia jej to dużo radości. Ostatnio w wywiadzie dla magazynu "Viva" przyznała, że Lara urodziła w czasie lockdownu i nie mogła liczyć na odwiedziny. Mimo to najbliżsi przyszli pod dom Lary i Piotra, aby pogratulować rodzicom.
Moja wnuczka jest jak z bajki. Takich wnuczek nie "robią" (śmiech). Kiedy się urodziła, był kolejny lockdown, więc przyszliśmy całą rodziną pod dom Lary i Piotra, żeby im pogratulować i z okna zobaczyć małą. Rozmawialiśmy w maskach na odległość i to było tak przejmujące, że wzruszenie odebrało mi mowę
- przyznała restauratorka.
