Pijany ojciec spał nie słysząc płaczu 8-miesięcznego niemowlaka. Policjanci przygotowali mleko i nakarmili dziecko

Do całego wydarzenia doszło kilka dni temu w Sosnowcu. Pijany ojciec spał tak mocno, że nie słyszał płaczącego z głodu dziecka. Sąsiedzi powiadomili policję. Funkcjonariusze dostali się do mieszkania i zajęli maleństwem.

Niemowlę płakało tak długo i tak głośno, że sąsiedzi postanowili powiadomić o tym policję. Dobrze zrobili, bo okazało się, że maleństwo jest w domu same z kompletnie pijanym ojcem. Matki dziecka nie było. Policjanci przez dłuższą chwilę dobijali się do mieszkania, w końcu wezwali na pomoc strażaków. Ci weszli przez okno i wpuścili policjantów.

Do wnętrza udało się wejść przez otwarte okno. W łóżeczku policjanci znaleźli zapłakanego, krzyczącego niemowlaka, obok którego na łóżku spał mężczyzna. Mundurowym udało się dobudzić, jak się okazało, ojca dziecka, który był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu

- poinformowała Komenda Miejska Policji w Sosnowcu.

Zobacz wideo 10 rzeczy, o których warto pamiętać w ciąży - dla własnego samopoczucia i zdrowia dziecka

Funkcjonariusze stanęli na wysokości zadania

Po wejściu do mieszkania policjanci nie mieli wątpliwości, że dzieckiem jak najszybciej trzeba się zająć. Na szczęście mieli doświadczenie w opiece nad takimi maluszkami, bo obaj są ojcami. Szybko uspokoili maleństwo, przygotowali mleko i nakarmili je. Policjanci zajmowali się dzieckiem aż do czasu powrotu do domu jego matki. 

Warto pamiętać, że osoba zajmująca się dzieckiem musi być trzeźwa. Nietrzeźwy rodzic lub opiekun może narazić dziecko na utratę zdrowia, lub życia, za co zgodnie z art. 160 § 2 kodeksu karnego grozi nawet pięć lat więzienia. Opisana sytuacja i zaradność policjantów to z kolei dowód na to, że świeżo upieczone mamy nie powinny we wszystkim wyręczać partnerów. Każdy tata powinien potrafić przewinąć dziecko, nakarmić je i być w stanie zaspokoić wszystkie inne potrzeby maluszka.  

Policjanci na medal

Postawa policjantów była wspaniała, można ich stawiać za wzór, jednak należy mieć nadzieję, że takie sytuacje nie będą miały miejsca. Maluszkowi z Sosnowca na szczęście nic się nie stało, ale mogło być zupełnie inaczej. Sprawa nieodpowiedzialnego ojca trafi teraz do sądu rodzinnego, który z kolei zdecyduje, czy należy tę rodzinę objąć nadzorem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.