Trudno nie zgodzić się z tym spostrzeżeniem. Cukier i wszelkiego rodzaju substancje pobudzające sprawiają, że dzieci dostają „małpiego rozumu”. Biegają, krzyczą, rozpiera je energia. Świetnie pokazuje to nagranie udostępnione przez Bekah, mamę, której dziecko przypadkowo dostało batonika energetycznego do zjedzenia.
Nagranie można zobaczyć TU.
Dziewczynka biega, wygłupia się. Jest dopiero 8 rano, dopiero wstała z łóżka, a już rozpiera ją energia.
Co ciekawe nie ma żadnych badań, które wykazywałyby wpływ cukru na nadpobudliwość dziecka. Oczywiście substancje pobudzające – na przykład kofeina – która znajduje się w batonika energetycznych ma na to olbrzymi wpływ. Jednak dzieci często dostają zastrzyku dodatkowej energii nawet po zwykłych słodyczach.
Okazuje się, że nie istnieją żadne badania, które dowodziłyby teorii "cukrowej nadpobudliwości" u najmłodszych. Nie znaczy to jednak, że nikt nie podjął się jej sprawdzenia.
Pierwsze badania na ten temat przeprowadzono w 1982 roku w USA. Naukowcy zgromadzili grupę chłopców w wieku od sześciu do 14 lat, na których bliscy skarżyli się, że "po cukrze" nieodpowiednio się zachowują. Dzieci przez kilka dni dostawało glukozę, sacharozę (słodzik) albo placebo (wszystkie zamaskowane cytrynowym smakiem) w proporcjonalnie takiej samej dawce (1,75 gramów na kilogram masy ciała).
U dziewięciu z 21 badanych chłopców naukowcy stwierdzili zachowania, które "spełniają kryteria zaburzeń uwagi i nadaktywności" w ciągu trzech godzin po zjedzeniu cukru. Ogółem badacze uznali jednak, że cukier wpływa na zachowanie czy pamięć dzieci tylko w nieznacznym stopniu.