Pierwsza komunia święta to kwestia, która szczególnie interesuje rodziców dzieci przystępujących do sakramentu. Przypomnijmy, że w zeszłym roku parafie eksperymentowały przeróżne rozwiązania, które pomogły w organizacji przedsięwzięć. W niektórych kościołach dzieci przystępowały do sakramentu z zachowaniem reżimu sanitarnego. Były też takie parafie, które przekładały komunie na przyszły rok. Jak jest teraz?
W środę 28 kwietnia podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawili szczegółowy plan luzowanie obostrzeń na terenie kraju. Rząd zdecydował się również na złagodzenie restrykcji związanych z organizacją uroczystości takich jak pierwsze komunie święte, czy wesela. To dobra wiadomość dla rodziców dzieci, którzy nie wiedzieli, czy ich pociechy przystąpią w tym roku do sakramentu.
Od 15 maja będzie można organizować imprezy okolicznościowe wewnątrz do 25 gości, od 29 maja limit zostanie zwiększony do 50 osób
- powiedział szef rządu.
Skontaktowaliśmy się z rodzicami dzieci przystępujących do pierwszej komunii świętej. Okazuje się, że ich nastroje są nieco inne, niż w zeszłym tygodniu. Rodzice cieszą się, że powoli wszystko wraca do normalności i podkreślają, że jeśli wszystko wraca do normy to nie ma żadnych przeciwwskazań na organizację pierwszej komunii świętej.
Skoro dzieci wracają do szkół to warto także dać im możliwość przystąpienia do sakramentu. Nie ma najmniejszego sensu w tym, aby przekładać uroczystości. Moja córka aż podskoczyła z wrażenia. Zastanawiam się jednak, czy powinnam już zaprosić gości, czy czekać? Boje się, że rząd zmieni decyzję. Tak czy siak cieszę się, że powoli wracamy do normalności. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej
- mówi mama z Warszawy.
Z kolei inny rodzic w rozmowie z eDziecko.pl sugeruje, że narzucony limit ilości osób na uroczystościach zapewne będzie fikcją.
Nie rozumiem limitu osób na uroczystościach. Na konferencji poinformowano, że uroczystości mogą odbywać się do 25 osób. Jeśli będzie 40 osób to przecież nic nie zmieni. Ludzie będą kombinować i łamać obostrzenia. To fikcja, ale cieszę, że wracamy już do normalności
- dodaje ojciec dziecka.
Przeczytaj także: