Jak donosi The Indianapolis Star, Chase zmarł w swoim domu w Bargersville, żona towarzyszyła mu aż do ostatnich chwil. Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez portal People, Sadie po śmierci męża powiedziała:
Bóg dał Chase'owi siłę, by wypowiedział do mnie swoje ostatnie słowa. Powiedział: „Kocham cię. Nie martw się
Nastoletnia wdowa dodała też:
Szeptałam mu do ucha, że ??wszystko będzie dobrze i że wygrał tę walkę [...] Powiedziałam, że nadszedł czas, aby trafił w ramiona Boga bez bólu i cierpienia
Chase zmagał się z nowotworem od kilku lat. W wieku 12 lat lekarze zdiagnozowali u niego mięsaka Ewinga, czyli nowotwór kości, który dotyka dzieci i młodzież. Przez pięć kolejnych lat Chase toczył zaciętą walkę z chorobą. Nie odpuszczał, chciał żyć. Miał dla kogo. Rodzina i ukochana Sadie otoczyli go troskliwą opieką, wspierali jak mogli. Mimo to po pięciu latach leczenia nowotwór dotarł do płuc, ramion i mózgu.
18-letni chłopak usłyszał od lekarzy, że ma przed sobą od trzech, do pięciu miesięcy życia. Chase wiedział, że chce ten czas spędzić ze swoją dziewczyną - Sadie Mills, nastolatkowie szybko podjęli decyzję o ślubie. Uroczystość odbyła się 29 kwietnia 2020 roku. Od tej pory już jako pan i pani Smith mierzyli się z nowotworem Chasea.
Jak czytamy na portalu People, nastolatek przyznał, że choroba i złe rokowania lekarzy nie były jedynym powodem decyzji o szybkim ślubie w tak młodym wieku. Chase powiedział, że na długo przed diagnozą wiedział, że chce poślubić Sadie:
Jeśli wiesz, że masz wsparcie swoich bliskich, masz na to finansowe możliwości i naprawdę wiesz, czego chcesz… Po co czekać?
- powiedział.