Magda Gessler świetnie odnajduje się w roli świeżo upieczonej babci. Widać, że sprawia jej to dużo radości. Ostatnio w wywiadzie dla magazynu "Viva" przyznała, że Lara urodziła w twardy lockdownie i nie mogła liczyć na odwiedziny bliskich. Mimo to, najbliżsi przyszli pod dom Lary i Piotra, aby pogratulować rodzicom.
Moja wnuczka jest jak z bajki. Takich wnuczek nie "robią" (śmiech). Kiedy się urodziła, był kolejny lockdown więc przyszliśmy całą rodziną pod dom Lary i Piotra, żeby im pogratulować i z okna zobaczyć małą. Rozmawialiśmy w maskach na odległość i to było tak przejmujące, że wzruszenie odebrało mi mowę
- przyznała restauratorka.
W dalszej części zdradza, że moment, w którym po raz pierwszy zobaczyła swoją wnuczkę był naprawdę wzruszający. Magda przyznaje, że od razu poczuła więź z Neną i zauważyła fizyczną kontynuację genów w rodzinie.
Gdy ją w końcu wzięłam na ręce, poczułam niemal fizycznie, że to jest kontynuacja. Z mojej córeczki narodziła się druga córeczka… Ta myśl była tak rozczulająca, że kompletnie mnie zamurowało. Zmieniłam stosunek do istoty życia. Nena jest roześmiana. Nigdy nie słyszałam jej płaczącej. Ogromnymi oczami z zafascynowaniem ogląda świat, wszystko ją ciekawi. Po raz pierwszy widzę mamę, która trzyma na rękach swoje dziecko i patrzy mu prosto w oczy. Nie z boku, nie z góry, tylko na wprost i zakochanym wzrokiem przekazuje dziecku całą swoją miłość i czułość
- dodała Gessler.
Jakiś czas temu odbyła się prezentacja wiosennej ramówki TVN. Jedną z największych gwiazd była wówczas bez wątpienia prowadząca "Kuchenne Rewolucje" Magda Gessler. 67-latka zdradziła w rozmowie z "Plotkiem", jak odnajduje się w nowej roli i opowiedziała o swoich relacjach z Larą i Neną. Okazuje się, że córka Magdy Gessler jest dość "zaborczą" mamą.
Nie jestem żadną babcią, bo moja córka do mojej wnuczki mnie nie dopuszcza. Jest absolutnie dyktatorką, panną i robi to, co chce. Żadną babcią nie jestem, bo ona mną rządzi
- stwierdziła ironicznie Gessler.
Przeczytaj także: