Bezwarunkowy Dochód Podstawowy to świadczenie, które mogłoby być wypłacane przez państwo każdemu obywatelowi – i to niezależnie od wykonywania przez niego pracy, wysokości dochodu czy poziomu zamożności. Oznacza to, że pieniądze trafiłyby do każdego, kto zgłosiłby się do programu. Bezwarunkowy Dochód Podstawowy wynosiłby 1200 zł dla osoby dorosłej i 600 zł dla dziecka.
Wypłata takiego świadczenia miałaby na celu zaspokojone podstawowych potrzeb każdego człowieka
- tłumaczy raport "Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Nowy pomysł na państwo opiekuńcze?"
"Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Nowy pomysł na państwo opiekuńcze?" to najnowszy raport przygotowany przez Państwowy Instytut Ekonomiczny. Tezy w nim przedstawione są dość kontrowersyjne. Pomysł ma więc i zwolenników, i przeciwników.
Do wyzwań (świadczenia – przyp. red.) należą m.in. luki w dostępie do świadczeń socjalnych związane z pracą na podstawie tzw. elastycznych form zatrudnienia, niska trwałość zatrudnienia związana ze zmieniającym się zapotrzebowaniem na kwalifikacje pracowników, a także związana z tym konieczność zmiany lub podnoszenia kwalifikacji w cyklu trwania życia jednostki. Dochód podstawowy miałby odpowiadać na te wyzwania i ewentualne luki obecnie funkcjonującego systemu zabezpieczeń i pomocy społecznej poprzez zapewnienie wypłaty świadczenia każdej osobie bez konieczności wykazywania faktu spełnienia jakichkolwiek warunków
- tłumaczą eksperci w raporcie.
Państwowy Instytut Ekonomiczny od razu zaznacza w raporcie, że Bezwarunkowy Dochód Podstawowy byłby drogim programem.
Koszt realizacji programu przy założeniu świadczeń w wysokości 1200 zł dla osób w wieku produkcyjnym oraz 600 PLN dla dzieci wyniósłby 376 mld zł rocznie. Dla porównania w 2018 r. łączna kwota wydatków na cały system zabezpieczeń i pomocy społecznej wyniosła 343 mld zł, z czego 229 mld zł stanowiły wydatki na renty i emerytury zaś 114 mld zł na pozostałe formy wsparcia i pomocy socjalnej
- czytamy w raporcie PIE.