W czasie konferencji 14 kwietnia minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o tym, że przyrosty zachorowań w ubiegłym tygodniu pokazują, że Polacy przemieszczali się w czasie świąt. Z powodu braku poprawy sytuacji epidemicznej w kraju, rząd zdecydował się przedłużyć obostrzenia o kolejny tydzień. Wyjątkiem są przedszkola i żłobki, gdzie ostatecznie zniesiono lockdown i dzieci już od poniedziałku wrócą do placówek. Kiedy dzieci wracają do szkoły? Pewnie w różnych terminach.
Jeżeli będziemy myśleli o kolejnych luzowaniach, to regionalizacja, można powiedzieć, jest wręcz pewna
- mówił minister zdrowia.
Śląsk, Małopolska, Dolny Śląsk i Wielkopolska to regiony, w których obserwowany jest największy współczynnik dziennych zakażeń. W ciągu ostatniej doby w woj. śląskim odnotowano 3386 osób zakażonych koronawirusem, w Małopolsce 1886, na Dolnym Śląsku 1710, w Wielkopolsce - 2102. Można spodziewać się, że dzieci w tych regionach będą uczyły się zdalnie dłużej.
Przyjęliśmy takie kryterium, że jeżeli liczba zakażeń w województwach spadnie poniżej 30 na 100 tysięcy, to wtedy będziemy myśleli o kolejnych krokach, które w pierwszej kolejności będą związane z edukacją
- poinformował Adam Niedzielski. Także zgodnie ze słowami ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, kolejnym krokiem po otwarciu przedszkoli i żłobków ma być otwarcie szkół.
Począwszy od poniedziałku, jest wielka szansa, żebyśmy wracali do przedszkoli, w kolejnym tygodniu do klas I-III i do kolejnych klas szkół podstawowych, a następnie w maju do szkół ponadpodstawowych, tak żeby w maju już wszyscy byli w systemie stacjonarnym
- mówił. Można więc podejrzewać, że jeśli sytuacja się poprawi, w niektórych województwach dzieci wrócą już do szkół 26 kwietnia.