Kiedy otwarcie przedszkoli? "Nauczycielki dzwonią i pytają, dlaczego my? Bardzo źle przyjęły tę decyzję"

Minister zdrowia Adam Niedzielski 14 kwietnia ogłosił, kiedy otwarcie przedszkoli. Zgodnie z decyzją rządu dzieci wrócą do placówek już od poniedziałku. Jednak nie wszyscy uważają ten krok za słuszny. "Gdyby ktoś z rządu zapytał mnie, czy rekomenduję otwarcie przedszkoli i żłobków, powiedziałbym, że nie" - mówi Sławomir Broniarz w rozmowie z Interią.

Podczas środowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o tym, że przyrosty zachorowań w ubiegłym tygodniu są wynikiem przemieszczania się Polaków podczas Wielkanocy. W związku z tym rząd podjął decyzję o przedłużeniu obostrzeń o kolejny tydzień. Jest jednak jeden wyjątek. 

Od najbliższego poniedziałku dzieci będą mogły wrócić do przedszkoli i żłobków

- zakomunikował minister zdrowia. Oznacza to, że od 19 kwietnia placówki te znów będą otwarte. Chociaż wielu rodziców odetchnęło z ulgą, pomysł ten spotkał się również z krytyką. Szczególnie w środowisku nauczycielskim.

Zobacz wideo Czym jest szczęście? Przedszkolaki odpowiadają

Kiedy otwarcie przedszkoli? Nauczyciele nie są zadowoleni z decyzji rządu

Szef ZNP Sławomir Broniarz w rozmowie z Interią wyznał, że nauczycielki obawiają się o swoje bezpieczeństwo i wolałyby, aby przedszkola pozostały zamknięte jeszcze tydzień lub dwa. "Nauczycielki dzwonią i pytają, dlaczego my? Bardzo źle przyjęły tę decyzję" - mówił szef ZNP.

Gdyby istniały twarde dane wskazujące na to, że dzieci w wieku 3-6 lat nie zarażają, nie przenoszą wirusów, a personel przedszkoli i żłobków jest absolutnie bezpieczny, bo wszyscy są zaszczepieni, to zrozumiałbym tę decyzję. Ale tak nie jest i nie mamy takich twardych danych

- dodał i podkreślił, że gdyby ktoś zapytał go, czy rekomenduje otwarcie żłobków i przedszkoli, odpowiedziałby, że nie. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA