Doktor Helena Pyz od 30 lat jest misjonarką w Indiach. Ośrodek Jeevodaya, w którym pracuje lekarka, to charytatywna placówka leczniczo-wychowawcza dla osób dotkniętych trądem i ich rodzin. Została ona założona w 1969 r. przez Polaków. W ośrodku misjonarze nie tylko leczą osoby chore, ale także je edukują i dbają o zapewnienie im i ich rodzinom lepszej przyszłości.
Te dzieci dotyka ostracyzm: rodzice innych dzieci nie chcą, żeby siadały z ich dziećmi w jednej ławce, nauczyciel nie bierze ich zdań domowych do ręki, chociaż dziecko w ogóle nie jest chore
- mówiła dr Helena Pyz w rozmowie z TVN24.
Jak możemy przeczytać na stronie zbiórki "Tablet dla dzieci trędowatych", pandemia znacząco pogłębiła wykluczenie edukacyjne najmłodszych podopiecznych placówki. Dzieci z powodu braku sprzętu i środków na opłacenie internetu nie mogą uczestniczyć także w prowadzonych zdalnie zajęciach.
Małgorzata Smolak z Fundacji Heleny Pyz "Świt Życia" w rozmowie z TVN24 podkreśliła, że jest w Indiach grupa dzieci, która z powodu edukacji zdalnej od ośmiu miesięcy nie uczyła się w ogóle.
Nauczyciele nagrywają lekcje, publikują je na stronie internetowej szkoły, ale żeby je odtworzyć, trzeba mieć przynajmniej smartfon, a jeżeli osoba nie ma na jedzenie, to tym bardziej nie ma na smartfon
- wyjaśniała. Właśnie to zmotywowało fundację do uruchomienia zbiórki dla dzieci osób chorych na trąd oraz z rodzin żyjących w skrajnej biedzie. Docelowo fundacja planuje zebrać 50 tysięcy złotych na sprzęt dla setki dzieci.
Sprzęt ma trafić do pięciu najstarszych klas szkoły w Jeevodaya. Uczniowie od 8 do 12 klasy wkrótce mają przystąpić do egzaminów, tzw. małej matury i dużej matury. Dzieci z kolonii dla trędowatych często są jedynymi piszącymi, czytającymi i rachującymi członkami rodzin, dzięki czemu mają większą szansę na szacunek społeczeństwa.
Wiem, że moje dzieci są zdolne i na pewno sobie poradzą, jeżeli będą miały odpowiedni sprzęt. Prowadzimy negocjacje z dystrybutorem, że oni nam pomogą w zainstalowaniu wszystkiego, również takich blokad na programy, których dzieci nie powinny oglądać
- zapewnia dr Helena Pyz.