Dochód podstawowy: 1200 dla dorosłego, 600 zł dla dziecka. "Żeby komuś coś dać, najpierw trzeba komuś coś zabrać"

Dochód podstawowy budzi w Polakach sprzeczne emocje. Z jednej strony Polacy cieszą się na myśl o dodatkowych środkach, szybko jednak zaczynają się zastanawiać, skąd nasz rząd miałby wziąć pieniądze na wypłatę?

Dochód podstawowy jest koncepcją, która budzi wiele kontrowersji w Polakach. Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie socjalne, które zakłada wypłacanie co miesiąc przez państwo 1200 zł dla osoby dorosłej i ok. 600 zł na dziecko. Byłyby to środki otrzymywane przez obywateli niezależnie od wysokości ich dochodów i innych czynników. Bezwarunkowym dochodem podstawowym zainteresował się Polski Instytut Ekonomiczny i przygotował raport „Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Nowy pomysł na państwo opiekuńcze?”. W raporcie znalazło się szczegółowe opracowanie koncepcji tego świadczenia.

Dochód podstawowy - świadczenie, które budzi wiele kontrowersji

Bezwarunkowy dochód podstawowy to świadczenie, które otrzymywałby każdy obywatel z budżetu państwa. Jego otrzymanie nie wymaga podjęcia żadnej pracy.

Dla jednych dochód gwarantowany byłby ucieleśnieniem podstawowej zasady sprawiedliwości, wedle której zasoby ziemi są wspólne, a wszystkie osiągnięcia ludzkości są efektem zbiorowego wysiłku oraz akumulacji wiedzy i doświadczeń przez pokolenia

- wyjaśnia w swoim raporcie Polski Instytut Ekonomiczny. Autorzy raportu zauważają jednak też, że nie wszyscy są entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu: 

Dla innych pomysł taki byłby zaprzeczeniem podstawowych zasad sprawiedliwości oraz społecznych podstaw rozwoju, wedle których jednostki powinny być wynagradzane proporcjonalnie do trudu i wysiłku wkładanego w pracę.

Dochód podstawowy - zdaniem Polaków

Dochód podstawowy jest dość kontrowersyjnym pomysłem. Na Facebooku eDziecka rodzice pisali: 

Żeby komuś coś dać to najpierw trzeba komuś coś zabrać. Tak to działa
Jeśli miałoby tak być to tylko dla ludzi pracujących, a nie dla tych, co celowo nie chodzą do pracy, bo rząd im da. Rząd im nie da tylko my na to pracujemy. Idzie z naszych podatków.
W takim tempie za 3-5 lat będziemy mieli załamanie systemu i hiperinflacje
Jedną ręką dadzą a druga zabiorą w podatkach i podwyżkach
Wygląda na to ze nie trzeba będzie pracować, bo czy się stoi, czy się leży kasa się należy
Tylko skąd wezmą pieniądze, żeby wszystkim wypłacić, skoro nikt nie będzie pracował, bo się należy
Więcej o:
Copyright © Agora SA