Uczniowie zdają sobie sprawę z tego, że to kiedy powrócą do szkoły, zależy od sytuacji epidemicznej w kraju. Początkowo wszyscy mieli nadzieję, że rząd podejmie decyzję o otwarciu szkół w listopadzie. Później jednak termin wydłużał się na grudzień, styczeń, początek lutego, a najnowsze pogłoski dotyczyły powrotu do szkół po Wielkanocy.
Chociaż już zapowiadano, że uczniowie mogą pozostać w domach do końca roku szkolnego, znów pojawiła się nowa wersja. Przemysław Czarnek został zapytany o kwestię powrotu dzieci do szkół na antenie radiowej "Jedynki" i był bardzo optymistyczny.
Jeśli zachowamy odpowiedzialność społeczną, to jestem optymistą, że po Wielkanocy będziemy mogli rozmawiać o powrocie do nauki stacjonarnej
- oznajmił szef MEN. Jak podkreślił, około 90 proc. nauczycieli jest zaszczepionych, a frekwencja w szkołach utrzymuje się na poziomie ok. 90 proc.
Według stanu na piątek to było zdecydowanie ponad 400 tys. nauczycieli na 590 tys. zarejestrowanych
- poinformował.
Padło także pytanie o matury. Minister edukacji przypomniał, że wymagania na egzaminach maturalnych zostały obniżone o 20 proc. Dodatkowo przypomniał, że po powrocie do szkół zostaną wdrożone trzy programy, które mają być wsparciem dla uczniów: program poprawy kondycji fizycznej, program pomocy psychologicznej, a w połowie marca program wsparcia merytorycznego dla szkół podstawowych.
Przeznaczamy ponad 230 mln zł na wsparcie
- oznajmił.