Z powodu zagrożenia epidemicznego niektórzy uczniowie klas 1-3 wrócili do nauki w trybie zdalnym. Należy do nich siedmioletnia Amelka z Kalska w województwie lubuskim. Ostatnio podczas lekcji pozostawała pod opieką babci. Kiedy dziewczynka i inni uczniowie uczestniczyli w zajęciach z wychowawczynią, zdarzył się wypadek.
Babcia Amelki upadła i rozbiła sobie głowę. Obrażenia były na tyle poważne, że nie była w stanie sama wezwać pomocy.
Dziewczynka nie spanikowała, zachowała się bardzo odpowiedzialnie. Podczas zdalnych lekcji poinformowała swoich kolegów oraz wychowawczynię o całej sytuacji. Na miejsce zdarzenia przybył jeden z rodziców kolegi Amelki. Pan Jarosław zaczął udzielać pomocy
- opowiadała Krystyna Talaga, sołtys Kalska w rozmowie z TVN 24.
Natychmiast w domu dziewczynki pojawiła się też dyrektorka jej szkoły oraz nauczyciele. Jak wyznaje Ewelina Mularczyk-Sienkowska, prezes Stowarzyszenia "Aktywny Kalsk", zarówno koledzy, jak i koleżanki Amelki są z niej bardzo dumni. Dorośli także docenili jej postawę, jej czyn został opisany na stronie Sołectwa Kalsk, a dziewczynka otrzymała książkę w nagrodę za bohaterską postawę.
Każdy z nas w różny sposób mógłby się zachować, często panikując. Amelka zachowała się całkowicie wzorowo. Opanowała emocje i nie mając dostępu do telefonu, potrafiła skorzystać z tych środków, którymi dysponowała i przyniosła babci pomoc
- chwali czyn siedmiolatki prezes stowarzyszenia "Aktywny Kalsk".