Emily Ratajkowski walczy w ten sposób o przełamanie tabu i ciałopozytywność, a także promuje swoją nową książkę - zbiór esejów - zatytułowaną "Moje ciało". Do pisania skłoniło Emily traktowanie kobiet w show-biznesie. Modelka walczy ze stereotypami dotyczącymi kobiet - spotkała się z opinią, że nie jest inteligentna, że jej poglądy polityczne są nieważne. Podczas wystąpień czy sesji była wielokrotnie traktowana jako "towar", a jej ciało tak, jakby nie należało do niej - według niej to powszechny problem, o którym się nie mówi.
Nagość, którą prezentuje Emily to jej manifest. Fani zarzucają jej przesadę. Ci nastawieni negatywnie uaktywnili się szczególnie pod nowymi zdjęciami. Emily wzięła udział w sesji w swoim domu w Nowym Jorku. Pozowała nago w wannie, na schodach oświetlona miękkim, dziennym światłem, a także w modnym garniturze oversize. W komentarzach pojawiły się pytania - "dlaczego znów nago?" Pod wcześniejszymi ujęciami w negliżu rozwinęła się dyskusja pod komentarzem: "Twój pępek sprawia mi mdłości".
"Emily Ratajkowski niedługo powita na świecie dziecko. Razem z mężem - Sebastianem Bear-McClard zadecydowali, że nie tylko nie zdradzą wcześniej płci dziecka, ale poczekają, aż ono samo się zacznie identyfikować z jedną z płci. Powiedziała w magazynie "Vogue":
Nie poznamy płci, dopóki nasze dziecko nie skończy 18 lat i samo nam o tym nie powie
Emily Ratajkowski demitologizuje jeszcze jedną sprawę - ubrania ciążowe i styl ubierania w ciąży. Ona pokazuje "bump-positive maternity style", czyli styl ciąży promujący brzuszek. Cały czas nosi obcisłe sukienki, krótkie topy, spodnie z obniżonym stanem w stylu lat 90. Zakłada dresy i sportowe buty, ale też mini i wysokie kozaki.