Anna Lewandowska o wadze podczas karmienia piersią. "Prawie nie drgnęła"

Anna Lewandowska chętnie nawiązuje z fanami interakcję. Ostatnio odpowiedziała na InstaStories na ich pytanie. Trenerka podzieliła się szczerym wyznaniem o karmieniu piersią. - W momencie, kiedy przestałam karmić to bardzo szybko wróciłam do formy - stwierdziła żona Lewandowskiego.

Anna Lewandowska o karmieniu piersią: Organizm wie, co robi dla dobra dziecka i mamy

Anna Lewandowska postanowiła opowiedzieć fanom swoją historię związaną z wagą podczas karmienia piersią. Okazuje się, że takie pytanie często pojawia się w komentarzach od internautów. Trenerka wyjaśniła, jak to odbywało się w jej przypadku.

Pytacie w komentarzach, jak z wagą podczas karmienia piersią? Faktycznie po Klarci (po pierwszym porodzie) karmienie piersią spowodowało, że momentalnie schudłam po ciąży. Natomiast po Laurze waga prawie nie drgnęła. Sylwetka tylko zmieniała się po treningach. W momencie, kiedy przestałam karmić to bardzo szybko wróciłam do formy. Przestałam też zatrzymywać wodę w organizmie. Totalnie inaczej niż z Klarcią

- napisała Ania.

 

Żona Roberta Lewandowska przyznała, że każdy poród jest inny, a najważniejsze jest to, aby dzieci były zdrowe. 

Każdy poród jest inny. Każdy czas po porodzie jest inny. Najważniejsze, że dzieci zdrowe. Organizm wie, co robi dla dobra dziecka i mamy. Kobitki, na spokojnie 

- dodała Lewandowska. 

 

Anna Lewandowska opowiedziała o porodzie Klary i Laury

Anna Lewandowska niedawno zdradziła, jak wyglądały jej porody. Okazuje się, że obydwa były całkiem inne, ale przy tym bardzo wyjątkowe. Trenerka przyznała, że naturalny poród zawdzięcza swojej aktywności fizycznej. 

Po tym, jak urodziłam Klarcię, podszedł do mnie ordynator i powiedział, że gdyby nie aktywność fizyczna, nie urodziłabym naturalnie. To był dla mnie ogromny komplement. Był przecież taki moment, że lekarze zastanawiali się już nad cesarskim cięciem. (...) Drugi poród odbył się bez komplikacji i też zawdzięczam to aktywności fizycznej.

Ania mówi, że nawet nie podano jej znieczulenia, a Robert zdążył na ostatnie 10 minut.

To było dla mnie niesamowite - jedna kobieta, a dwa tak skrajnie różne porody

- opowiada Lewandowska.

Moje serce jest teraz dla dwojga! Na razie Laura potrzebuje bardzo dużo mojej uwagi, a karmię ją piersią. Klara cieszy się, że ma rodzeństwo, mówi, że bardzo kocha siostrzyczkę. Natomiast bardzo dbamy o to, aby Klara miała jak najwięcej naszego czasu i naszej uwagi

- zapewnia trenerka.

 

Przeczytaj także:

Zobacz wideo Anna Lewandowska pokazała, jak jej dzieci bawią się na śpiącym tacie
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.