Przypomnijmy, emerytura stażowa to jedna z wyborczych obietnic Andrzeja Dudy z 2015 roku, która ma zrewolucjonizować polski system emerytalny. Do Kancelarii Prezydenta wpłynął obywatelski projekt zmian podpisany przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.
Emerytura stażowa zakłada, że po przepracowaniu 35 lub 40 lat można przejść na emeryturę bez względu na osiągnięty wiek. Oznacza to, że w momencie, gdy wpłynęła ostatnia składka emerytalna do ZUS-u, osiągnęliśmy staż 35 lub 40 lat, możemy złożyć wniosek o emeryturę.
Ale przejście na emeryturę stażową byłoby jedynie możliwością. Decyzja o przejściu na emeryturę stażową byłaby dobrowolna, a nie obowiązkowa dla wszystkich.
Temat emerytury stażowej pojawia się i znika. Przypomina co jakiś czas o nim Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, które złożyło projekt obywatelski w tej sprawie. Gdy kolejny raz OPZZ przypomniało się kancelarii prezydenta, uzyskało wymijającą odpowiedź.
Odpowiedź Kancelarii Prezydenta RP nie przekonuje nas do tego, że prace nad wprowadzeniem deklaracji z kampanii wyborczej nabrały jakiegoś tempa. Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot bardzo ogólnikowo deklaruje jedynie, że trwają prace i analizy, ale jednocześnie zaznacza, że obecnie priorytetem jest walka z pandemią.
Niestety to nie jest pierwszy raz gdy kancelaria nie udziela w terminie odpowiedzi w tej sprawie lub udziela jej w bardzo ogólnikowy sposób, mimo że prezydent dwukrotnie, czyli w pierwszej i drugiej kampanii wyborczej, składał tę obietnicę. Wydaje się jednak, że tej sprawie potrzebna jest wola polityczna całego obozu rządzącego, a nie wiemy, czy taka jest i nie wiemy też, czy jest ona po stronie pana prezydenta, skoro dwukrotnie składał te deklaracje.
Na razie trudno ocenić czy to były rzeczywiste czy tylko puste obietnice. My jako OPZZ walczymy o emerytury stażowe już od wielu lat i będziemy stosować różne formy nacisku, żeby ten postulat został zrealizowany
- mówił w rozmowie z Interią Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.
Pomysł o emeryturach stażowych oddala się, ale nic nie jest przesądzone. A jednocześnie wielu ekspertów uważa, że emerytury stażowe nie powinny mieć miejsca.
Pomysł wprowadzenia emerytur stażowych to przede wszystkim kolejne obniżenie wieku emerytalnego. Jeżeli zostałby wprowadzony, to należy wprost uświadamiać, poprzez szeroką kampanię informacyjną, że emerytury stażowe ze względu na fakt przechodzenia na nie w wieku 55/60 lat oznaczają, że ich wysokość będzie niska. Warto przypomnieć, że już prezydenckie założenia mówiły, że będzie można na nią przejść pod warunkiem, że środki zgromadzone w ZUS pozwolą na otrzymanie emerytury w wysokości co najmniej 120 proc. minimalnej emerytury
- ocenia Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego.