Audrey Roloff na początku miesiąca opublikowała film, jak zjeżdża w dół zbocza ze swoim 12- miesięcznym synem przywiązanym do piersi. Towarzyszy jej mąż i starsza córka, która jak wyznała Audrey, jest na nartach drugi raz w życiu i świetnie sobie radzi. 3-latka jako jedyna w grupie ma hełm.
Na nartach jestem bardziej pewna siebie niż kiedy niosę Bode'a po schodach w naszym domu
- podpisała nagranie i dodała, że chłopiec przespał całe doświadczenie. Nagranie dostępne jest TUTAJ.
Internauci zwrócili uwagę na to, że niedoświadczony narciarz, który będzie przejeżdżał obok, może spowodować kolizję i wówczas ucierpi zarówno mama, jak i dziecko.
Głupie, zwłaszcza to, że nie masz kasku. Jeśli nie chcesz go nosić, w porządku, ale przynajmniej chroń dziecko
- napisała jedna z obserwatorek.
Pediatra dr Jay Lovenheim w rozmowie z TODAY Parents przyznał, że dziecko powinno mieć na głowie kask.
Największym problemem jest to, że jego głowa nie jest chroniona
- skomentował i dodał, że kaski zmniejszają ryzyko urazowego uszkodzenia mózgu w razie wypadku.
Nawet jeśli mama jest świetnym narciarzem, wystarczy jedna, niewielka kupka śniegu. Jeżdżą na nartach wokół innych ludzi. Nigdy nie ma pewności, co może się wydarzyć. Podobnie jest z zapinaniem pasów bezpieczeństwa. Możesz pomyśleć: Cóż, jadę bardzo wolno. Nie potrzebuję ich. Ale nie wszyscy na drodze przestrzegają zasad bezpieczeństwa
- podkreślał lekarz. W komentarzach Audrey wyjaśniła, że kiedy nagrywano wideo, jechała powoli na wzniesieniu dla królików. Chociaż nie odniosła się do braku kasku niemowlęcia, zapewniła fanów: Zawsze mamy kaski, kiedy jeździmy na nartach na własną rękę.