Katie Schieffer mieszka z synem w Północnej Karolinie. Kiedy udała się do apteki, żeby wykupić leki dla chorego na cukrzycę 10-latka, okazało się, że musiałaby zapłacić za nie ponad 1000 dolarów (ok. 3750 zł). Od razu po wyjściu z pustymi rękami, wsiadła do samochodu i zrozpaczona nagrała filmik, gdzie daje upust swoim emocjom.
Pracuję jakieś 17 lat. Cały czas pracuję. Płacę składki medyczne za mojego syna od dziewięciu lat, odkąd się urodził. Właśnie zdiagnozowano u niego cukrzycę i musi przyjmować insulinę co dwie godziny
- żaliła się, płacząc. Jej twarz była czerwona, a oczy mokre od łez.
Właśnie odebrałam jego receptę. 1000 dolarów. Nie mogłam za to zapłacić. Nie mogłam za to zapłacić. Teraz muszę iść i powiedzieć mojemu dziewięcioletniemu synowi, że nie stać mnie na jego leki
- kontynuowała.
Pracuję na pełny etat. Mój mąż pracuje na pełny etat. Pracuję na trzy zmiany. W ciągu dnia chodzę do szkoły. Jak to robicie? Czy tylko ja tak cierpię?
- zapytała. Jej nagranie zyskało ponad pół miliona wyświetleń na TikToku, 1,6 miliona na Twitterze i dziesiątki tysięcy na Reddicie.
Większość internautów jest wściekła, że tak wygląda amerykański system opieki zdrowotnej.
To smutne, że w tak zwanym najbogatszym kraju świata ludzie wciąż walczą o zdobycie insuliny. W Brazylii to nic nie kosztuje. W BRAZYLII
- napisał jeden z nich. Wideo stało się viralem i wiele osób zaoferowało Schieffer swoją pomoc finansową. Jak można się domyślać, wpłynęło sporo datków, ponieważ wkrótce opublikowała nagrania z podziękowaniami za wsparcie.