Nowe obostrzenia od soboty zapowiadał już kilka dni temu Adam Niedzielski, który mówił, że liczy, że w Polsce "nie zmaterializuje się widmo trzeciej fali zakażeń". Zaznaczył, że rząd bacznie monitoruje sytuację epidemiczną w kraju i obserwuje wskaźniki infekcji. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, nie zawaha się jednak przed wprowadzeniem kolejnych obostrzeń.
Z powodu pandemii koronawirusa do 17 stycznia obowiązują w Polsce m.in. ograniczenia w działalności hoteli. Wcześniej rząd dopuszczał działalność tego typu przedsiębiorstw, jeśli obsługiwały one jedynie wyjazdy służbowe. Teraz również takie podróże są zakazane. Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem z noclegu w hotelach mogą korzystać jedynie medycy, załogi samolotów, kierowcy transportu drogowego.
Zamknięte pozostają także galerie handlowe. Na ich terenie działają tylko sklepy spożywcze, apteki, drogerie, księgarnie, sklepy zoologiczne, budowlane, meblowe, z akcesoriami samochodowym i usługami telekomunikacyjnymi.
Wyłączone z użytku są również dyskoteki i kluby nocne oraz obiekty sportowe.
Restauracje działają jedynie na wynos, a w sklepach i transporcie zbiorowym obowiązują ograniczenia liczby ludzi. Obowiązują również godziny dla seniorów. W dni robocze w między 10:00 a 12:00 do sklepów mogą wchodzić jedynie klienci powyżej 60 roku życia.
W rozmowie z TOK FM wiceminister rozwoju Olga Semeniuk zapowiedziała, że obostrzenia mogą zostać przedłużone o kolejne 10 dni lub dwa tygodnie.
Natomiast rzecznik rządu w Programie Trzecim Polskiego Radia stwierdził, że aktualne dane dotyczące liczby zakażeń "nie napawają optymizmem, dlatego najbardziej prawdopodobnym wariantem jest utrzymanie aktualnych obostrzeń". Jak informuje Polsat News, Piotr Müller nie wyklucza również, że w obostrzeniach mogą pojawić się nieznaczne modyfikacje.