34-letni Sebastian został sam z dwójką dzieci. Jego partnerka zmarła w trakcie porodu

Paulina była w ósmym miesiącu ciąży, kiedy źle się poczuła i trafiła do szpitala w Płocku. Wraz z Sebastianem spodziewali się drugiego dziecka. Niestety pojawiły się komplikacje. Córeczka urodziła się w bardzo ciężkim stanie, a Paulina zmarła. 34-letni Sebastian został sam z dwójką dzieci i zrozpaczony prosi o pomoc.

Sebastian nie miał w życiu łatwo. Jego rodzice zmarli, kiedy jeszcze był dzieckiem. Lata swojej młodości spędził w domu dziecka, ale zawsze wiedział, że w przyszłości będzie chciał stworzyć szczęśliwy i pełny dom. Ciężko pracował, żeby było to możliwe.

Mężczyzna z czasem wziął kredyt hipoteczny i wreszcie mógł kupić własne mieszkanie w Płocku. To właśnie w nim zamieszkał ze swoją partnerką Pauliną. Dwa lata temu na świat przyszedł ich synek. I kiedy wszystko układało się po ich myśli, przyszła kolejna radosna nowina: niedawno dowiedzieli się, że ich rodzina znów się powiększy.

Kobieta zmarła w trakcie porodu

W ósmym miesiącu ciąży Paulina zaczęła źle się czuć. Pojechała do szpitala, tam podjęto decyzję o przyspieszonym porodzie przez cesarskie cięcie. Maleńka córeczka urodziła się w stanie bardzo ciężkim. Paulina zmarła na stole operacyjnym

- czytamy w opisie do zbiórki dla Sebastiana organizowanej na Pomagam.pl [można ją wesprzeć, klikając tutaj]. Sebastian zabrał już córkę ze szpitala, ale wciąż walczy o jej sprawność. Otrzymał zalecenia dotyczące rehabilitacji i konsultacji lekarskich. 

To duże wydatki przez wiele lat, ale konieczne, by córeczka mogła funkcjonować normalnie

- tłumaczą bliscy 34-latka w opisie do zbiórki. To właśnie oni stoją za inicjatywą. Chcą pomóc mężczyźnie, zebrać fundusze na spłatę kredytu hipotecznego 34-latek przebywa obecnie na urlopie ojcowskim i samodzielnie zajmuje się dwuletnim synem oraz córeczką.

Więcej o:
Copyright © Agora SA