Pomimo podziału obowiązków domowych kobiety odczuwają ciężar emocjonalny. "Czuję się przemęczona"

Przez pandemię koronawirusa spędzamy większość czasu w domach, wielu z nas pracuje zdalnie i może łączyć obowiązki domowe z zawodowymi. Ale czy dzięki temu czujemy się bardziej wypoczęci? Niekoniecznie. Z naszych rozmów wynika, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni starają się o to, aby "zwolnić tempo" i podzielić się domowymi zadaniami. Jednak w wielu domach nie udało się osiągnąć upragnionego balansu, a kobietom stale towarzyszy poczucie, że dbanie o ład to ich obowiązek.

Pomimo że odchodzimy od modelu rodziny, w którym to kobieta głównie zajmowała się sprzątaniem, czy gotowaniem, wiele mam nadal czuje się przemęczonych i nieustannie myśli o pracy i porządku w domu. 

To kobiety głównie sprzątają, a mężczyźni wynoszą śmieci 

Porozmawialiśmy z kobietami, które mieszkają z partnerami i dziećmi o tym, czy dzielą się z nimi obowiązkami i jak spędzają wolny czas. Okazuje się, że często mimo ustaleń odnośnie do podziału domowych zdań, w praktyce to one wykonują ich większość.

"Na początku roku ustaliliśmy, że będziemy dzielić się obowiązkami. Dzieci miały pilnować porządku w swoich pokojach i na zmianę wyprowadzać psa na spacer. Mąż miał wyrzucać śmieci i sprzątać łazienkę raz w tygodniu lub częściej w zależności od potrzeby, a także gotować obiad w niedzielę. Prawie każdego dnia gotowałam głównie ja, ale poza tym wszystko szło zgodnie z planem. Nie ukrywam jednak, że zawsze 'pilnuję' i sprawdzam, czy na pewno wszystko zostało poprawnie wykonane i ewentualnie 'dyskretnie' poprawiam" - powiedziała 45-letnia mama dwojga nastoletnich dzieci. 

Ja obecnie nie dzielę się z nikim obowiązkami domowymi takimi jak sprzątanie, mycie podłóg, odkurzanie. Po całym dniu pracy zdalnej takie zajęcia sprawiają mi nawet przyjemność. Pozwalają się oderwać od komputera

- przyznała nasza kolejna rozmówczyni, 33-letnia mama pięcioletniego chłopca. "Mąż jedynie szykuje naszego synka do przedszkola i odprowadza go do placówki, zawsze wyrzuca śmieci i robi zakupy (chociaż ja przygotowuję mu listę niezbędnych produktów). Mój synek jest za mały, aby pomóc w takich zadaniach, ale na szczęście nie ma problemu z posprzątaniem swoich zabawek, dzięki czemu w jego pokoju zwykle jest czysto" - dodała. 

Większość domowych spraw ogarniam ja. Ale chyba przyzwyczaiłam się do tego. Jeśli czuję potrzebę odpoczynku - komunikuję to mojej rodzinie i mam wtedy chwilę dla siebie

- wyjaśniła. Zapytaliśmy, jak spędza te wolne chwile. 

Zapraszam koleżanki na wino. Idę na zakupy. Przed pandemią  organizowałyśmy sobie dwa razy w miesiącu wyjścia do teatru lub do kina, a nasi partnerzy zostawali wówczas z dziećmi w domach. Wtedy łatwiej było się zrelaksować, nie myśleć o problemach i bieżących sprawach

- powiedziała.

Mamy mają mało chwil dla siebie. "Cały czas planuję i myślę na zmianę o pracy albo domowych sprawach"

Niestety większość mam, z którymi rozmawialiśmy uważa, że dla nich "nie ma czegoś takiego jak odpoczynek". 

Nawet jak już usiądę i włączę serial, to nie potrafię w międzyczasie nie myśleć o planach na kolejny dzień, analizować, i zastanawiać się nad tym, czy przypadkiem czegoś nie zapomniałam zrobić w pracy lub w domu.
Mam bardzo mało chwil dla siebie w ciągu dnia. Po pracy zawodowej jest praca w domu - gotowanie, pomoc w nauce dzieciom, pranie, sprzątanie i tak w kółko. W weekend robimy z mężem zakupy na kolejny tydzień, w sobotę zajmuję się głównie porządkami

- mówiły mamy w rozmowie z edziecko.pl. Każda z rozmówczyń podkreśliła, że partnerzy również uczestniczą w tych zajęciach, jednak to one czują się odpowiedzialne za efekt i cały czas myślą o domowych sprawach oraz pilnują porządku. 

Domowe obowiązki w polskich rodzinachDomowe obowiązki w polskich rodzinach wavebreakmedia/ Shutterstock

Gemma Hartley, dziennikarka, mama-feministka, w książce "Fed Up: Emotional Labor, Women, and the Way Forward" (grudzień, 2018) utworzyła termin emocjonalnego ciężaru, który noszą kobiety. Jej zdaniem nawet w nowoczesnych związkach, jeśli partnerzy wykonują połowę prac domowych, to kobiety planują i przewidują.

Ekspertka: Kobiety powinny skończyć z myśleniem, że dbanie o ład w domu to ich obowiązek

Psycholożka Kasia Kucewicz w rozmowie z edziecko.pl powiedziała, co kobiety powinny zrobić, aby uwolnić się od "ciężaru emocjonalnego".

Kobiety przede wszystkim mogą zmienić swoje nastawienie. Skończyć z myśleniem, że dbanie o ład w domu to ich obowiązek, bo są kobietami i robią to najlepiej

- wyjaśniła. "Większość z nas ma w głowie takie przekonanie, ze trzeba brać na siebie obowiązki domowe, ze to niejako nasza powinność. Pamiętamy umęczone po pachy matki i czujemy, że wyłamując się z patriarchalnego modelu robimy coś wbrew temu jak nas wychowano". Ekspertka stwierdziła, że warto "pożegnać" te myśli i zastąpić je innym: Że mamy taki sam obowiązek dbania o dom jak pozostałe osoby, które w nim mieszkają.

Nasze oczekiwania równorzędnego podziału są czymś zupełnie normalnym i właściwym, przynoszącym więcej pożytku niż postawa umęczonej Matki Polki, która jest nie dość ze stale zapracowana to jeszcze z powodu braku siły smutna i drażliwa. Warto pamiętać, że jesteśmy odpowiedzialne za modelowanie postawy naszych dzieci, jeśli je wyręczamy to one uczą się ze na tym polega rola matki i żony

- wytłumaczyła.

"Wiadomo, że na początku nie będzie idealnie, ale cierpliwości"

Kasia Kucewicz dodała, że warto mieć poczucie, że nasze oczekiwania są w porządku. Radziła również, aby zasiąść z rodziną do planowania i wydzielania zadań. "Jeśli to dla nich nowość to warto nimi pokierować niczym menadżer i wyjaśnić, co i w jaki sposób należy zrobić, żeby było dobrze".

Wiadomo, że na początku nie będzie idealnie, bo przecież nikt tak nie wysprząta jak my, ale cierpliwości. Domownicy się nauczą i z każdym nowym zadaniem będą coraz szybciej i sprawniej radzić sobie z obowiązkami. Naturalnie pod warunkiem, że będziemy ich doceniać za drobne sukcesy i nie będziemy po nich poprawiać, czy przestawiać po swojemu, albo krytykować czy wyśmiewać

- podkreśliła. I zasugerowała, aby dać czas członkom rodziny na "zdobycie wprawy" w realizowaniu domowych zadań i nauki delegowania zadań. "To czasem trudniejsze niż sprzątanie za kogoś bo wymaga odpuszczenia kontroli, otwartości na to, że będzie „nie po naszemu”. Początkowo sprzątanie rodzinne wymaga czasem więcej pracy niż samodzielne ogarnianie obowiązków, ale długofalowo daje znacznie lepsze rezultaty i pozwala w końcu odetchnąć. Dlatego dobrze jest wytrzymać różne niedoskonałe początki i przymknąć oko na niedociągnięcia.

Grunt, żeby i dla nas na co dzień było miło, spokojnie i żeby mieć możliwość relaksu. A że dom przestanie na jakiś czas lśnić - trudno. Dla dobra swojego zdrowia psychicznego zdecydowanie lepiej jest przymknąć na to oko.
Zobacz wideo Jak sprytnie wykorzystać szare mydło?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.